HomePiłka nożna“Nowości” w kadrze brak. Selekcjonerze, tym piłkarzom POWINIENEŚ dać zagrać [KOMENTARZ]

“Nowości” w kadrze brak. Selekcjonerze, tym piłkarzom POWINIENEŚ dać zagrać [KOMENTARZ]

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Lista powołanych przez Michała Probierza na marcowe spotkania z Litwą i Maltą nie wzbudziła aż tylu zaskoczeń, co przy poprzednich zgrupowaniach. Ale czy to dobrze? Czy tym razem właśnie nie oczekiwaliśmy nowych nazwisk, a przynajmniej takich, wokół których kadra powinna być budowana w kolejnych latach?

Michał Probierz

PIOTR KUCZA/FOTOPYK/NEWSPIX.PL

A miał być powiew świeżości…

Po prawie czterech miesiącach przerwy od ostatniego meczu wydawało się, że w reprezentacji Polski zobaczymy powiew świeżości. Przy okazji poprzednich zgrupowań Michał Probierz dawał bowiem szanse kilku piłkarzom, którzy docelowo mieli być nowymi twarzami kadry i być może wokół nich miała być budowana przemiana pokoleniowa, która nieuchronnie nadchodzi.

W tym gronie znajdował się m.in. Antoni Kozubal, rewelacja Lecha Poznań w tym sezonie. 20-latek rozgrywa znakomity sezon i utrzymuje wysoką dyspozycję w lidze, a nagrodą za to był debiut w narodowych barwach w listopadowym meczu z Portugalią. Miesiąc wcześniej pecha miał Mateusz Skrzypczak, filar defensywy Jagiellonii, który z powodu kontuzji nie stawił się jednak na zgrupowaniu, mimo, iż otrzymał na nie powołanie.

Teraz jednak ani Kozubal, ani Skrzypczak nie znaleźli uznania w oczach Michała Probierza. To dość zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że obaj nie obniżyli swoich lotów w klubach (obrońca Jagiellonii to świeżo upieczony ćwierćfinalista Ligi Konferencji), a na dodatek dwaj najbliżsi rywale wręcz skłaniają do tego, aby dać szansę mniej ogranym reprezentantom. Litwa i Malta to drużyny, przeciwko którym mogliby zacząć budować swoje reprezentacyjne doświadczenie.

Po ogłoszeniu czwartkowych powołań nie sposób nie odnieść wrażenia, że selekcjoner postawił na ,,starą armię”. Tak naprawdę nie ma w niej aż tylu zaskoczeń czy nieoczekiwanych nazwisk, a zamiast tego są zawodnicy, których raczej każdy się spodziewał. Niektórzy pojawili się na liście być może jedynie za zasługi, ale jest też kilku, którzy bez wątpienia powinni dostać więcej okazji w najbliższych spotkaniach, niż to miało miejsce w poprzednich miesiącach.

Matty Cash

27-latek był najbardziej ,,wpychanym” do kadry piłkarzem w ostatnich miesiącach. Choć regularnie grał w Aston Villi, Michał Probierz z jakiegoś powodu pomijał go przy powołaniach, nie chcąc też jednoznacznie i konkretnie uargumentować swojej decyzji. W końcu się ugiął i tak jak zapowiadał kilka tygodni temu, znalazł dla niego miejsce na liście powołanych.

Biorąc pod uwagę obecną formę, bycie ćwierćfinalistą Ligi Mistrzów, a także sytuację na prawej stronie reprezentacji Polski, etatowe miejsce Casha w składzie powinno być kwestią bezdyskusyjną. Będzie o to zapewne walczył z Przemysławem Frankowskim (bo chyba nikt nie sądzi, że może mu zagrozić Bartosz Bereszyński). Niezależnie od rezultatu tej rywalizacji, w bieżącym układzie naszej kadry nie stać na to, aby nie było w niej zawodnika Aston Villi.

Mateusz Bogusz

Kolejny z kadrowiczów, wokół których w ostatnich miesiącach rozgorzała żywa dyskusja w kontekście jego przydatności do reprezentacji. Wielu zarzucało mu bowiem, że grając na co dzień na drugim końcu świata, w Meksyku, nie będzie w stanie zapewnić drużynie narodowej zbyt wielkiej jakości. Bo ogórkowa liga, bo egzotyka, bo izolacja od europejskiego futbolu.

W swoim debiucie Bogusz został niejako wrzucony na wysokiego konia – zagrał od pierwszych minut w trudnym, wyjazdowym meczu z Chorwacją. Niespecjalnie sprostał temu zadaniu, ale całkowicie obiektywnie twierdząc, miał ku temu niełatwe warunki. Teraz, gdy rywalami będą Litwa i Malta, okazja na potwierdzenie swojej przydatności w reprezentacji będzie znacznie lepsza. Bogusz może pokazać niedowiarkom, że gra w tak egzotycznej lidze nie ma żadnego przełożenia na to, co kadra może dzięki niemu zyskać.

Kamil Piątkowski

Jesienią Piątkowski miał dobry czas – był etatowym obrońcą RB Salzburg i wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce reprezentacji. Na dodatek strzelił pięknego gola na otarcie łez w starciu ze Szkocją. Wydawało się więc, że będzie pewnym punktem w defensywie, która przecież tak bardzo wymaga ujednolicenia i rywalizacji, biorąc pod uwagę ilość narzekań, jaka się na nią wylewała w poprzednich miesiącach.

Zimą dość nieoczekiwanie Piątkowski przeniósł się do Turcji, i to wcale nie do giganta, a do zajmującej 12. miejsce Kasimpasy. Raptem kilka tygodni wcześniej grał w Lidze Mistrzów z Bayerem Leverkusen czy Realem Madryt, a teraz trafił do średniaka Super Lig. Czy przełoży się to na jego dyspozycję w reprezentacji? Oby nie, bo przecież defensywa kadry nie może sobie pozwolić na to, aby jej kolejny ważny gracz, po Jakubie Kiwiorze, który prawie nie gra w Arsenalu, nie dawał jej wymaganej jakości.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Premier League zdominowała Europę! Tego jeszcze nie było!
Chelsea poznała rywala! To pogromca mistrza Polski! [WIDEO]
Poznaliśmy finalistów Ligi Europy. Bramkarz Manchesteru United nie miał szans! [WIDEO]
Chelsea zagra w finale! Pogromca Legii z pewnym awansem [WIDEO]
Skandal w I lidze! Kuriozalny powód zwolnienia trenera!
Tottenham zmieni szkoleniowca?! Oto kandydat numer jeden!
Podolski zdradził swoje plany ws. przejęcia Górnika Zabrze
Sergio Aguero podzielił się gorzkim wyznaniem! “Ojciec mi tego nie mówił”
Massimiliano Allegri może wrócić do pracy! Oferta z Serie A
Tymoteusz Puchacz poznał swoją przyszłość! Klub wydał komunikat