HomeExtraLewandowski ma co poprawić! Wnioski po dwumeczu Barcelony z Benficą

Lewandowski ma co poprawić! Wnioski po dwumeczu Barcelony z Benficą

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

FC Barcelona łatwo rozprawiła się z Benficą w rewanżu na Montjuic. W ogólnym rozrachunku Blaugrana przeszła do ćwierćfinału, pokonując Portugalczyków 4:1. Jakie wnioski można wyciągnąć z tych dwóch starć?

screen Canal+Sport

Szczęsny zrobił co musiał w pierwszym meczu

Kibice Barcelony po meczu w Lizbonie poczuli jak to jest mieć bramkarza, który ratuje ci wynik w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Marc-Andre ter Stegen miewał – szczególnie w sezonie 2022/23 – kapitalne spotkania, ale były to głównie mecze ligowe. W flagowych rozgrywkach UEFA niemiecki golkiper częściej był symbolem rozczarowań lub zwyczajnego przeciętnictwa.

Szczęsny to bramkarz, u którego praktycznie nie ma różnicy w występach między meczami o zerowym a ogromnym ciężarze gatunkowym. Właściwie to można odnieść wrażenie, że im większa presja i im więcej ludzi skazuje go na przegraną, tym Wojtek gra lepiej. Spotkanie fazy pucharowej LM w którym Barcelona grała na obiekcie rywala od 22. minuty w osłabieniu jest idealnym zademonstrowaniem nie tylko umiejętności bramkarskich Szczęsnego, ale też jego mentalu. On nie pęka na robocie i to go odróżnia od ter Stegena. Rewanż w jego wykonaniu był już tylko miłym i przyjemnym zwieńczeniem roboty, którą wykonał w pierwszym starciu.

To nie był dwumecz Lewego

Po pierwszym meczu trudno było mieć jakieś zastrzeżenia do Lewego – poza oczywiście zmarnowaną dogodną okazją z pierwszego kwadransa. Po czerwonej kartce Cubarsiego zadania 36-latka się kompletnie przedefiniowały i nie miał on już tyle okazji do koczowania w polu karnym Benfiki. Musiał cały czas grać tyłem do bramki, wyskakiwać do główek, przepychać się z obrońcami i głęboko bronić. Zrozumiałe, że w takich warunkach nie brylował.

Ale w rewanżu musiał już zagrać lepiej. Na Montjuic to już Barcelona dyktowała warunki i Lewandowski miał wiele okazji do zademonstrowania swoich umiejętności. Niestety – mało co mu wychodziło. Zmarnował dwie sytuacje i brakowało jego charakterystycznego ciągu na bramkę. Spowalniał wiele akcji niedokładnymi przyjęciami, czy zagraniami nie w tempo. Był najsłabszą postacią Blaugrany w drugim starciu.

Yamal i Raphinha – duet idealny

Przy słabszej dyspozycji Lewego pozostała dwójka atakujących Dumy Katalonii w pełni stanęła na wysokości zadania. Yamal i Raphinha zagrali w swoim stylu. Hiszpan – poza świetną asystą i kapitalnym golem – nękał defensywę rywali kolejnymi spektakularnymi dryblingami i rajdami. Brazylijczyk tymczasem ponownie był maksymalnie efektywny. W pierwszym meczu miał pół sytuacji, a zrobił z tego gola – tym razem dwie okazje i znowu dwa trafienia. Taka skuteczność jest czymś nieocenionym w Lidze Mistrzów.

Yamal i Raphinha to duet, który nawet jeśli przez grę na przeciwnych stronach boiska rzadko ma okazje wymieniać się podaniami, uzupełnia się idealnie. Yamal ma w sobie młodzieńczą fantazję, którą widać w kapitalnych dryblingach porywających trybuny. Miewa za to momentami problemy z decyzyjnością, wykończeniem i zachowaniem zimnej krwi. Raphinha jest z kolei wyjadaczem, który nie jest tak efektowny jak młodszy kolega, ale za to jest maksymalnie skuteczny. Tworzy sytuacje bramkowe z niczego i strzela gole z niczego.

Araujo nie wygryzie Cubarsiego ani Inigo

Ze względu na zawieszenie Cubarsiego swoją szansę w tym dwumeczu otrzymał Araujo. I faktycznie te dwa starcia dały nam wiele odpowiedzi na temat jego dyspozycji, umiejętności i gry w stylu Flicka. W pierwszym spotkaniu zaprezentował się bardzo dobrze. Zdominował własne pole karne, notując wiele ważnych wybić, odbiorów, bloków i wygranych pojedynków. Praktycznie nie musiał grać piłką, bo Barcelona dużo więcej broniła, niż atakowała. W rewanżu te niecodzienne okoliczności się jednak skończyły i wróciła normalna Barcelona.

O ile zdawało się, że jego fizyczność i genialna szybkość będzie kluczowa by wysoko ustawionej linii obrony, to jego braki techniczne są jednak nie do przeskoczenia. Różnica w grze piłką – a przecież tego wymaga Flick od swoich stoperów – między nim, a Cubarsim i Inigo jest olbrzymia. Rzadko decyduje się na przerzuty i przeszywanie linii obrony rywala. Wybiera najprostsze rozwiązania, a i tak potrafi zaliczyć kilka groźnych strat. Nie ustawia się tak mądrze i nie czuje tak pułapek ofsajdowych, jak koledzy. Jego warunki fizyczne muszą robić wrażenie, ale koniec końców w Barcelonie trzeba grać w piłkę. Nawet jak jesteś środkowym defensorem.

Kapitalny Pedri i Balde

To, co pomocnik może zrobić w meczu piłkarskim, to Pedri zrobił w tym dwumeczu. Jeśli trzeba było uspokoić grę na własnej połowie – niemal wszystko leciało do niego. Jeśli rywal siedział pressingiem na Barcelonie i trzeba było znaleźć wyjście z trudnej sytuacji – podanie do Pedriego. Jeśli trzeba było dyktować tempo gry, szukać przeszycia obrony rywala, kreatywności w pobliżu pola karnego rywala – zagraj do Pedriego. Dobra decyzja za dobrą decyzją połączona z ogromem pracy w pressingu i destrukcji. I to właśnie być może umiejętności defensywne 22-latka są w tym wszystkim najbardziej niedoceniane. Biega za dwóch asekurując defensorów przed kontrami i odbierając futbolówki.

W równie pochlebnych słowach należy wypowiedzieć się o Balde. Zaliczył on skomplikowane wejście w ten sezon, gdzie zastanawiano się, czy pod względem technicznym jest na wymaganym poziomie. Zanotował jednak olbrzymi progres w tej materii i już nikt nie narzeka na jego decyzyjność czy kreatywność. Za sprawą horrendalnego przyśpieszenia można odnieść wrażenie, że z piłką przy nodze on nie biegnie – on się teleportuje. Hansi Flick znalazł swojego nowego Alphonso Daviesa.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Lechia Gdańsk z ogromnym wsparciem od miasta. Dostanie miliony złotych
Trent Alexander-Arnold będzie w Realu… rezerwowym? Borek zaskakuje
Historyczna seria Urawy Red Diamonds. Świetne wyniki drużyny Skorży
Hiszpanie wyjawiają w sprawie Lewego. Pierwszy skład czy ławka?
Oficjalnie: Gwiazda Liverpoolu odchodzi z klubu! Jest komunikat
Oto kadra Barcelony na mecz z Interem! Wiemy co z Lewandowskim
Borek tu widzi problem Barcelony. Inter może to wykorzystać
Wieczysta… klubem filialnym Wisły Kraków? Borek odsłania kulisy
Szwarga zachwycił Borka, ale jest jeden problem. Arka nie jest gotowa na Ekstraklasę?
Toni Kroos jest pod wrażeniem piłkarza Barcelony. “Najlepszy na swojej pozycji”