Boniek wprost o transferze Szkurina
Zimowe okno transferowe było dla Legii Warszawa ważne między innymi ze względu na konieczność zakupu nowego napastnika. Mijały jednak kolejne tygodnie, a władze “Wojskowych” nie potrafiły znaleźć na rynku odpowiedniego kandydata. Za każdym razem coś się wykruszało w negocjacjach – czy to z klubami, czy też z samymi zawodnikami. Ostatecznie padło na transfer Szkurina ze Stali Mielec. Wielu uznało ten ruch za paniczny i przepłacony – będzie kosztował bowiem aż 1,5 miliona euro. Boniek – choć ceni sobie umiejętności Białorusina – to nie uważa go za odpowiedniego piłkarza dla Legii.
— To jest dobry, ciekawy zawodnik, który potrzebuje przestrzeni, więc wychodzi, gdy drużyna gra z kontry. To nie jest jednak zawodnik, którego potem szybko sprzedasz. Nie jest z Unii Europejskiej. Nie wiem, czy jest idealnym wyborem dla Legii. Jak ta drużyna jest w formie to prawie cały czas jest na połowie przeciwnika, bazuje na ataku pozycyjnym – mówił były prezes PZPN. — Jakby do mnie zadzwonił Darek Mioduski i powiedział “chcę wziąć Szkurina”, to ja bym odpowiedział: Darek, szkoda czasu. To nie jest zawodnik dla ciebie – kontynuował Boniek w Prawdzie Futbolu.
Szkurin od momentu transferu do Legii zagrał w trzech spotkaniach. Nie udało mu się strzelić gola, choć zanotował jedną asystę (w meczu ze Śląskiem). W ostatnich ligowych spotkaniach Goncalo Feio testował manewr z dwójką napastników. Marc Gual był tym “podwieszonym”, operującym niżej i wspomagającym rozegranie. Ilja Szkurin z kolei grał bliżej pola karnego.