Jagiellonia z trzema punktami!
Mecz rozpoczął się idealnie dla Jagi i może to nieco uśpiło czujność mistrzów Polski w późniejszym etapie gry. Już bowiem w 8. minucie bramkę zdobył Mateusz Skrzypczak. Świetnym strzałem głową wykorzystał on precyzyjne dośrodkowanie Hansena z rzutu wolnego. 24-letni defensor strzelił tym samym swojego drugiego gola w tym sezonie Ekstraklasy.
Do końca pierwszej odsłony mecz był względnie pod dominacją Jagiellonii. Choć bramka Rafała Gikiewicza nie była ostrzeliwana, bo Jaga oddała zaledwie trzy uderzenia w pierwszych 45 minutach, to futbolówkę kontrolowali goście. Widzew prezentował się bardzo słabo i jeśli marzył o zdobyciu jakichkolwiek punktów, to musiał przedefiniować swoją grę po przerwie.
Tak też się stało. W drugiej połowie Widzew zdecydowanie częściej posiadał futbolówkę, jak i częściej zagrażał bramce rywala. Wielokrotnie gospodarze byli bardzo bliscy wyrównania, ale za każdym razem brakowało precyzji w wykończeniu, bądź lepszej decyzyjności. Wyraźnie zapchnięta do defensywy Jagiellonia prosiła się o kłopoty i stratę punktów.
Ostatecznie jednak ekipa Adriana Siemieńca, mimo męczarni, dowiozła jednobramkowe prowadzenie do końca. Dzięki temu zwycięstwu Jaga trzyma ten sam dystans do drugiego Rakowa (który wygrał swój mecz z Piastem) i liderującego Lecha (który wygrał ze Stalą). W następnej kolejce mistrzowie Polski zmierzą się na własnym obiekcie z Kolejorzem.
Widzew z kolei pogrąża się w marazmie. Mówimy tutaj o sześciu rozegranych meczach łodzian w tym roku i bilansie czterech porażek oraz dwóch remisów. Przewaga nad strefą spadkową stopniowo topnieje i jeśli Widzew nie otrząśnie się w porę, to zacznie robić się gorąco. W następnej kolejce zobaczymy ich starcie z GKS-em Katowice.
