Kamiński dał konkret
22-letni reprezentant Polski w ostatnich tygodniach był całkowicie poza grą. Ostatnie minuty dla Wolfsburga zaliczył 14 stycznia, gdy doznał niewielkiej kontuzji śródstopia – stracił przez to możliwość gry w dwóch spotkaniach. W następnych pięciu meczach był już w kadrze meczowej, choć Ralph Hasenhuttl ani razu go nie wpuścił na murawę. Swoją szansę Kamiński dostał dopiero podczas sobotniego starcia z St. Pauli.
Wszedł na boisko w 63. minucie, przy jednobramkowym prowadzeniu rywala. Operował na pozycji prawego pomocnika i udało mu się rozruszać grę Wilków. Zaledwie siedem minut po wejściu wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Mohamed El Amine Amoura. Kamiński podczas dwóch kwadransów gry w tym meczu wykreował dwie sytuacje bramkowe i wygrał cztery pojedynki z rywalami. Jego występ został doceniony przez dziennikarzy i kibiców.
— Wreszcie jakaś oznaka życia ze strony Kuby Kamińskiego. Wywalczył rzut karny dla Wolfsburga w meczu z St. Pauli – napisał Tomasz Urban na platformie “X”. — Gra najlepszy mecz od niepamiętnych czasów. Jedyny piłkarz Wolfsburga który łamie schemat i jego działania sprawiają zagrożenie – dodał Kamil Dębek, jeden z kibiców, w odpowiedzi do wpisu dziennikarza.
Kamil Grabara nie wziął udziału w meczu ze względu na kontuzję mięśniową. Golkiper doznał jej na początku lutego podczas starcia z Eintrachtem. Spekuluje się, że może on wrócić do gry po marcowej przerwie na reprezentacje.