Co kilka dni zmienia się narracja wokół Mariusza Pudzianowskiego. Najpierw pojawiła się informacja, że Pudzianowski dogadał się z FAME MMA i lada moment zadebiutuje we freakowej federacji. Potem nastąpił jednak zwrot w sytuacji, bo 47-Polak miał rzekomo pozostać w KSW, by 26 kwietnia stoczyć walkę w Gliwicach z Eddiem Hallem. Tak przynajmniej twierdził Brytyjczyk.
– Walka jest potwierdzona. Zmierzę się z Pudzianowskim. UFC rządzi w Ameryce, a w Europie króluje KSW. W pewnym momencie Mariusz był w czołowej trójce, może piątce, najlepszych zawodników MMA w Europie, co jest niezwykłym osiągnięciem. To jeden z najniebezpieczniejszych ludzi na świecie – stwierdził Hall na filmiku, który opublikował na Youtube.
KSW jednak nie potwierdziło starcia Polaka z Brytyjczykiem, co zostało poruszone w programie “Oktagon”, gdzie Maciej Turski przedstawił kolejną możliwą wersję przyszłości.
– Mariusz lubi grać w swoje gry, a może ta gra dotyczy występu na obu kwietniowych galach, FAME’u i KSW – powiedział Turski.
– Myślisz, że to możliwe, żeby zawalczył dwa razy w ciągu miesiąca? – zdziwił się Patryk Prokulski z TVP Sport.
– Myślisz, że są dla niego rzeczy niemożliwe? – odpowiedział z uśmiechem na ustach Turski.