Roberto Soldić wrócił po niemal dwuletniej przerwie do klatki. I choć początkowo było widać u niego lekką rdzę, to 30-latek i tak zdołał wygrać, popisując się niesamowitym nokautem. Były mistrz KSW trafił potężnym lewym sierpem na szczękę tak mocno, że Saygid Guseyn “Dagi” Arslanaliev (9-3) bezwładnie padł na matę.
– Przyszłość należy do mnie. Kiedy wchodzę do klatki, jestem dużym problemem dla każdego! Mam nadzieję, że będę walczył o tytuł – powiedział “Robocop” po ostatnim gongu. Ale czy na pewno warto zostać w federacji ONE, gdzie w ciągu trzech lat stoczył zaledwie trzy walki?!
Soldić to były król KSW
Fanom polskiego MMA nie trzeba przedstawiać Soldicia, bo wyrobił sobie renomę na galach KSW, gdzie efektownie pokonał m.in. Borysa Mańkowskiego, Michała Materlę, Patrika Kincla czy legendarnego Mameda Chalidowa. “Robocop” ciężko znokautował Czeczena i odebrał mu pas dywizji średniej. Tym samym został podwójnym mistrzem, bo wcześniej zdominował kategorię półśrednią.
W tamtym momencie – na przełomie 2021 i 2022 roku – miał u stóp cały świat. Chorwat mógł trafić do każdej federacji MMA na świecie. Jednak zamiast ambicji sportowych (UFC), wybrał pieniądze, związując się z azjatycką ONE Championship. I jak się później okazało, była to fatalna decyzja. Nie dość, że federacja zaczęła mieć duże problemy finansowe, to na domiar złego jeszcze Chorwat rozczarowywał w klatce.
W debiucie zawalczył z niepokonanym Muradem Ramazanowem (11-0), jednak już na początku starcia otrzymał uderzenie poniżej pasa, po którym nie był w stanie rywalizować, więc pojedynek został uznany za nieodbyty. Wiosną 2023 roku Soldić wrócił do klatki i sensacyjnie został znokautowany przez Szweda Zebaztiana Kadestama. Ale teraz Soldić wrócił w wielkim stylu, a że ma wciąż 30 lat, to nadal może zawojować światowe MMA.
Fani z pewnością zobaczyliby raz jeszcze jego starcie z Dircusem Du Plessisem, który stał się wielką gwiazdą UFC, a to właśnie Soldić jest jego ostatnim pogromcą. Z kolei polscy kibice chętnie zobaczyliby jego rewanż z Mamedem, ponieważ Czeczen skarżył się, że do pierwszej walki przystąpił kompletnie chory.