Barcelona wygrała z Rayo
FC Barcelona obowiązkowo musiała pokonać Rayo Vallecano, jeśli chciała wykorzystać słabszy moment ligowych rywali. Zarówno bowiem Real Madryt, jak i Atletico zremisowali swoje starcia w tej kolejce. “Królewscy” potknęli się w starciu z Osasuną, gdy ekipa Simeone straciła punkty z Celtą Vigo.
Blaugrana w świetny sposób weszła w mecz z Rayo, spychając rywala do głębokiej obrony i kreując sobie kolejne okazje. W pierwszych minutach obserwowaliśmy ciągłe natarcie Katalończyków. Dominacja poskutkowała wywalczonym rzutem karnym, gdy w 26. minucie sfaulowany przez Ismaila Cisse został Inigo Martinez. Stoper został nieprzepisowo złapany przez rywala przy próbie wybiegnięcia na pozycje przy rzucie rożnym. Do rzutu karnego podszedł Robert Lewandowski, który w swoim stylu pewnie zagwarantował drużynie prowadzenie.
Gol Barcelony podziałał na Rayo jak zimny prysznic. Ekipa Inigo Pereza wzięła się do pracy, częściej zyskując posiadanie piłki i kreując sobie kilka okazji. Przy każdej z sytuacji bramkowych gości czujny był Wojciech Szczęsny. Były reprezentant Polski szczególnie popisał się w 37. minucie, gdy zaprezentował kapitalną podwójną interwencję przy strzale Nteki i następnie okazji de Frutosa.
Jak to zazwyczaj bywa w meczach ligi hiszpańskiej – nie brakło kontrowersji. Rayo Vallecano domagało się uznania ich bramki z 44. minuty. Została ona anulowana ze względu na spalonego Nteki, który choć nie brał bezpośredniego udziału w akcji, to zablokował Inigo Martinezowi możliwość zablokowaniu strzału de Frutosa. Decyzja arbitra była jednak prawidłowa. W mediach społecznościowych mówiło się także o potencjalnych rzutach karnych po pojedynkach Hectora Forta i Pau Cubarsiego z rywalami.
Ostatecznie mecz mimo kilku dogodnych okazji obu drużyn skończył się jednak zwycięstwem Barcelony 1:0. Blaugrana dzięki temu rezultatowi zajęła pozycję lidera ligi hiszpańskiej. W następnej kolejce ekipa Hansiego Flicka zmierzy się na wyjeździe z Las Palmas (22.02).