Alexander Stoeckl rezygnuje!
Alexander Stoeckl nie jest już dyrektorem sportowym PZN – informuje “Dagbladet”. Przypomnijmy, że w ostatnich dniach iskrzyło na linii Adam Małysz – Stoeckl. Prezes federacji zarzucał Austriakowi, że nie jest zadowolony z jego pracy. – Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa, ale on tylko uspokaja, chce dawać czas, ale tego czasu nie ma – mówił na antenie TVP w niedzielę.
Stoeckl przesłał mediom swoje oświadczenie w sprawie. Z niego wynika, że powodem rezygnacji były właśnie słowa Małysza. Również my otrzynmaliśmy oświadczenie działacza. – Doświadczyłem, że sprawy wewnętrzne były udostępniane mediom bez ostrzeżenia osób zaangażowanych. Ostatnim incydentem był wywiad na żywo dla TVP, w którym prezes wspomniał, że nie jest zadowolony z mojej pracy. Nie przypominam sobie, żeby podzielił się ze mną tą informacją. Dwa tygodnie temu mieliśmy godzinne spotkanie w federacji, na którym nie powiedział ani słowa na te tematy. Próbowałem się z nim skontaktować po wywiadzie telewizyjnym, wysyłając kilka wiadomości tekstowych na różnych kanałach, ale bez odpowiedzi. Następnie zdecydowałem się wysłać e-mail, aby zwrócić jego uwagę. Następnego dnia udziela kolejnego wywiadu na żywo, w którym wspomina fragmenty tego, co napisałem i twierdzi, że wspomniał o swoich zmartwieniach ze mną w przeszłości. Nigdy nie mówił nic o moim braku ofensywy (np. Słowenia), jeśli chodzi o dyskwalifikacje, czy o to, że jestem zbyt blisko zespołu i inne tematy – czytamy..
– Cenię sobie informacje zwrotne, ponieważ wtedy mogę dostosować swoją pracę lub omówić swoją perspektywę, ale musi się to odbyć twarzą w twarz – przekazał Stoeckl, który również podkreślił, że doświadczył w Polsce wysokiej etyki pracy. Podziękował wszystkim za współpracę i zaznaczył, że nie będzie już komentował sprawy.
Stoeckl pracował w PZN od sierpnia. Jego odejście to prawdziwe trzęsienie ziemi w federacji – i to na kilka dni przed mistrzostwami świata.