PZPN przyznał się do błędu
PZPN przyznał, że sędzia główny w spotkaniu ostatniej kolejki Ekstraklasy między Lechią Gdańsk a Lechem Poznań popełnił błąd. Arbiter nie powinien był uznać gola strzelonego przez Tomasa Bobcka, gdyż w akcji bramkowej był spalony. Trafienie gracza Biało-Zielonych było jednak decydujące, więc błąd sędziowski wypaczył wynik meczu.
Chodzi o sytuację, w której Bobcek strzelił gola. Bramkarz Kolejorza Bartosz Mrozek miał utrudnioną interwencję, ponieważ pole widzenia zasłaniał mu Tomasz Neugebauer. Pomocnik Lechii znajdował się zaś na spalonym, a w myśl przepisów takie położenie daje podstawę do anulowania gola właśnie z powodu ofsajdu.
Sędzia Łukasz Kuźma nie zdecydował się jednak na takie rozwiązanie. Ani asystujący mu Piotr Podbielski, ani arbitrzy VAR Paweł Malec i Piotr Rzucidło również nie zasygnalizowali mu, żeby zareagować. Niedawno Rafał Rostkowski w “Kanale Sportowym” potwierdził, że ta sytuacja wprost wypaczyła wynik meczu.