Lechia wygrała z Lechem
Lechia Gdańsk w niedzielny wieczór wygrała z Lechem Poznań 1:0. Biało-Zieloni dopisali na swoje konto trzy bardzo ważne punkty, które pomogą im w walce o utrzymanie w Ekstraklasie. Drużyna Johna Carvera wygrała po bramce Tomasa Bobcka.
Szkopuł tkwi jednak w tym, że gol słowackiego napastnika nie powinien zostać uznany. Snajper Lechii wykorzystał błąd Antonio Milicia i zaskoczył Bartosza Mrozka, lecz bramkarz Lecha był zasłonięty przez Tomasza Neugebauera. Pomocnik Biało-Zielonych znajdował się na ofsajdzie, więc bramka powinna zostać uznana jako zdobyta z pozycji spalonej.
*Reklama
![](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2024/07/19072533/solar_tv-bold-duotone.png)
Oglądaj Ligę Mistrzów i Ekstraklasę w Canal +
Sędzia wypaczył wynik meczu
Ani sędzia główny Łukasz Kuźma, ani asystujący mu Piotr Podbielski, ani nawet sędziowie VAR Paweł Malec i Piotr Rzucidło nie zdecydowali się jednak na anulowanie gola. Wywołali tym spore kontrowersje, ponieważ zdaniem ekspertów trafienie nie powinno zostać uznane.
Takie samo zdanie ma Rafał Rostkowski. Były sędzia w programie “Moc Futbolu” na “Kanale Sportowym” przyznał, że wynik niedzielnego spotkania został wypaczony przez błędną decyzję sędziowską.
– Bez cienia wątpliwości jest to jedno z najbardziej zdumiewających wydarzeń sędziowskich w tym sezonie. To był tak jasny i prosty spalony, że należy wymagać wiedzy o anulowaniu tego gola nawet od kandydatów na sędziów, a nie tylko od arbitrów zawodowych. Nie znajduję żadnych okoliczności łagodzących. Nie da się tego wytłumaczyć – stwierdził Rostkowski.