Śląsk Wrocław zremisował. Było nerwowo między piłkarzami
Śląsk Wrocław po remisie z Radomiakiem znajduje się w koszmarnym położeniu. Jeszcze w 90. minucie meczu wydawało się, że wicemistrzowie Polski wygrają. Ba, mieli nawet szansę podwyższyć na 2:0, ale świetną sytuację zmarnował Sylwester Jasper. Rafał Leszczyński po końcowym gwizdku nie ukrywał wściekłości i spiął się z napastnikiem. Uspokajać musiał go trener Ante Simundza. Choć całej sytuacji nie pokazały kamery, to komentatorzy Canal+Sport o niej wspomnieli.

Po meczu Leszczyński w rozmowie z TVP Sport odniósł się do zdarzenia tuż po zakończeniu spotkania. – Był jedną z tych osób, która mogła zamknąć mecz. Gdyby nie trener, to mogłoby dojść między nami do mocniejszych rzeczy. W szatni się zakotłowało, powiedzieliśmy sobie kilka gorzkich słów, ale na koniec przybiliśmy sobie piątkę – powiedział bramkarz.
Również Ante Simundza na konferencji prasowej odniósł się do sytuacji. – Taka jest piłka nożna, to są emocje. Cieszę się, że to się wydarzyło – skwitował.
Emocje Leszczyńskiego, który jest jednym z kapitanów Śląska, nie dziwią. Lepsze wykończenie akcji przez Jaspera mogło poprawić sytuację Śląska w tabeli. A tak wrocławianie wciąż mają na koncie tylko jedno zwycięstwo w całym sezonie i zamykają stawkę z dorobkiem 11 punktów.