Jan Habdas stracił mamę. Teraz się otworzył
Jan Habdas w 2023 roku przywiózł z Whistler dwa medale mistrzostw świata juniorów. Wówczas mówiło się, że mamy wielki talent w skokach narciarskich. Kolejne miesiące nie ułożyły się jednak dobrze dla tego zawodnika i dziś nie oglądamy go nawet w Pucharze Kontynentalnym. 21-latek w styczniu przeżył także życiowy dramat. W Nowy Rok zmarła jego mama. O swoich przeżyciach opowiedział w rozmowie ze Sport.pl.
– Mama od jakiegoś czasu chorowała. Ja zawsze byłem optymistą, nawet nie przyszło mi do głowy, że to się tak skończy. Prawda jest taka, że choćby człowiek chciał się przygotować, to na coś takiego nigdy nie będzie gotowy. Ciągnęło się to wszystko za mną jakiś czas. Odczuwaliśmy to całą rodziną już znacznie wcześniej. Wydaje mi się, że… Ciężko mi… Jeżeli powiedziałbym, że radzę sobie, to trochę bym skłamał . Nie ukrywam, że szukam sposobu, jak sobie z tym radzić. I nie wiem, szczerze mówiąc, co mam powiedzieć. To jest bardzo ciężka sytuacja – przyznał.
Habdas jest także bardzo dobrym znajomym z Andrzejem Stękałą, który 1 stycznia wyznał, że jest gejem i niedawno stracił partnera. – Trzymamy się razem, obaj jesteśmy ludźmi empatycznymi, a dodatkowo jesteśmy w tej samej grupie treningowej. W ogóle muszę powiedzieć, że cała nasza grupa świetnie się zachowuje. Wszyscy wspierali mnie na pogrzebie mamy. Niestety, ja nie mogłem być u Andrzeja, ale napisałem mu wtedy wiadomość, w której przypomniałem, że zawsze może na mnie liczyć, że jestem i go wspieram. Za nami bardzo ciężki okres i może być tak, że jeszcze ciężki okres przed nami. Ale łatwiej to wszystko znosić, czując, że możemy na siebie nawzajem liczyć – przekazał.
Skoczek skomentował też swoją aktualną formę sportową. – Trwający sezon jest mocnym sprawdzianem dla mojej psychiki. Nie ukrywam: miałem wątpliwości czy jest sens dalej skakać. Bo to, co robiłem, nie przynosiło mi żadnej przyjemności. Ale teraz pracuję nad tym, żeby wrócić do czerpania radości ze skoków – powiedział.