Bayern mógł stracić punkty z beniaminkiem
Na pierwsze gole w starciu Bayernu Monachium z Holstein Kiel nie trzeba było długo czekać. W 19. minucie na listę strzelców wpisał się Jamal Musiala. Reprezentant Niemiec wykończył fenomenalną akcję Bawarczyków.
Tuż przed przerwą wynik podwyższył Harry Kane, który urwał się obrońcom i wykorzystał świetną centrę Kingsleya Comana. Po zmianie stron było już 3:0. Po trafieniu głową Anglik cieszył się z dubletu.
Gdy w 54. minucie czwartą bramkę dla Bayernu zdobył Serge Gnabry, mogło się wydawać, że już nic nie zabierze trzech punktów podopiecznym Vincenta Kompany’ego. W 62. minucie stało się jednak coś zupełnie nieoczekiwanego. Timo Becker odzyskał piłkę na połowie Bayernu, a następnie odegrał do Finna Poratha. Pomocnik zaskoczył Manuela Neuera, tym samym pozbawiając go czystego konta.
Beniaminek zamierzał iść za ciosem, lecz prawdziwe emocje zaczęły się dopiero pod koniec spotkania. W pierwszej minucie czasu doliczonego dobrą akcję gości wykończył Steven Skrzybski. Kilka minut później David Zec znalazł się w sytuacji “sam na sam” po podaniu prostopadłym. Manuel Neuer obronił jego strzał, lecz przy dobitce Skrzybskiego nie miał nic do powiedzenia.
Piłkarze z Kilonii ostatecznie nie zdążyli doprowadzić do wyrównania. Bayern umocnił się na pierwszym miejscu w tabeli Bundesligi, bowiem trzy punkty zostały w Monachium. Obecnie Bawarczycy mają już dziewięć punktów przewagi nad Bayerem Leverkusen. Vincent Kompany nie może być jednak zadowolony z postawy swoich podopiecznych.