Kapitalny mecz w Teksasie
Gospodarze nie byli faworytem tego starcia. Spurs są outsiderami Konferencji Zachodniej mając przed tym meczem ledwie 17 wygranych spotkań. Jednak przebieg tego spotkania od początku nie potwierdzał tego czego mogliśmy się spodziewać “na papierze”. Drużyna polskiego zawodnika prowadziła po pierwszej połowie aż 74:57. Sam Jeremy jednak musiał przedwcześnie opuścić parkiet z powodu bólu w lewej kostce. Reprezentant naszego kraju zakończył dzisiejszy mecz po 17 minutach z dorobkiem 4 oczek i jednej asysty.
Nowojorczycy nie poddali się w trzeciej kwarcie i zniwelowali stratę do zaledwie trzech punktów. Mimo, że na początku ostatniej ćwiartki, gospodarze szybko wyszli na prowadzenie dwucyfrowe to drużyna z Madison Square Garden doprowadziła do dogrywki.
W dodatkowym czasie gry, lepszą drużyną okazało się Spurs zwyciężając ostatecznie 130:126. Gościom nie wystarczyła kapitalna forma Jalena Brunsona, który rzucił zawrotne 61 punktów. Po stronie koszykarzy z San Antonio najlepszy okazał się Victor Wembanyama. Francuz w meczu z Knicks zaliczył 40 oczek, 20 zbiórek oraz 7 asyst.