HomePiłka nożnaTYLKO U NAS! Ojciec Urbańskiego zdradza kulisy transferu. Dzwoniła legenda!

TYLKO U NAS! Ojciec Urbańskiego zdradza kulisy transferu. Dzwoniła legenda!

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Kacper Urbański niespodziewanie dołączył do Monzy. O kulisach transferu opowiedział nam jego ojciec. – Kluczową rolę odegrał pan Adriano Galliani. Co to jest za postać! – mówi Kanałowi Sportowemu Przemysław Urbański.

Urbański i Galliani

FOT. PIOTR KUCZA/400mm.pl / screen YT Rai

Antoni Partum: Jak pańskie wrażenia po gali Piłki Nożnej, podczas której Kacper Urbański wygrał nagrodę dla “Odkrycia Roku”?

Przemysław Urbański: – Przede wszystkim przejdźmy na “ty”, bo nie lubię “panowania”. A co do gali, była to piękna chwila, by w imieniu Kacpra odebrać tak prestiżową nagrodę. Tym bardziej gdy sobie uświadomiłem, że wcześniej laureatami “Odkrycia Roku” byli: Robert Lewandowski, Zbigniew Boniek, czy Roman Kosecki, który wręczał nagrodę. A po oficjalnej ceremonii raczej siedziałem w swoim gronie, z Tomkiem Dawidowskim [agent piłkarski] i Łukaszem Olkowiczem z “Przeglądu Sportowego”. Mecz Monzy z Genoą oglądaliśmy na telefonie, bo choć impreza trwała, to trzeba było rzucać okiem na debiut syna.

To był najbardziej wzruszający moment dla ciebie, czy jednak debiut w Ekstraklasie lub reprezentacji, to inny kaliber?

– Nie da się tego porównywać, żeby stworzyć jakiś ranking, bo każdy moment był na swój sposób wyjątkowy. Gdy jako 15-latek debiutował w Ekstraklasie, to było dla mojej rodziny, od zawsze związanej z Lechią, coś pięknego. A szczególnie jak cały stadion skandował nazwisko “Urbański”. Wielką dumę też czułem, gdy rok później debiutował w Serie A, ale panował wtedy koronawirus, więc nie mogłem być na stadionie. Debiut w kadrze był czymś niesamowitym. Arek Milik niestety złapał kontuzję, a nagle z trybun dostrzegłem Michała Probierza, który każe Kacprowi się przebierać. To był moment, kiedy człowiek jest w pełnej ekstazie, a zarazem się… stresuje, więc od razu gdzieś się pojawiła w głowie modlitwa do Boga, żeby wszystko się dobrze ułożyło.

– Gdybym jednak musiał wybrać jeden moment, to może mecz z Francją? Otoczka Euro 2024, wielcy piłkarze z Kylianem Mbappe na czele, a Kacper wybiega w pierwszym składzie i bez kompleksów gra na tle wielkich mistrzów. Tym bardziej że na Euro widziałem wcześniej mecz z Austrią, ale wtedy Kacper wszedł dopiero w końcówce, więc inna skala emocji, gdy zobaczysz syna na murawie, a w tle leci “Mazurek Dąbrowskiego”. W sumie do teraz mam ciarki, jak o tym myślę. 

Dlaczego rola Kacpra w Bolonii była tak marginalizowana w tym sezonie? Czy zadecydowały o tym jedynie względy sportowe?

– Skoro taka była decyzja trenera, to trzeba było ją uszanować. I tyle. A że Kacper grał malutko, to uznaliśmy, że jest w takim wieku, że musi grać regularnie, aby się rozwijać. I właśnie dlatego zależało na transferze, by wiosną zebrał jak najwięcej minut. AC Monza była bardzo konkretna, więc szybko się dogadaliśmy.

Zanim pogadamy o Monzy, to jestem ciekaw, jak Kacper znosił to, że musiał grzać ławkę.

– Kacper jest niesamowicie ambitnym sportowcem i człowiekiem, więc ciężko to znosił. Po meczach był bardzo wściekły, ale to właśnie wtedy ja mogę się mu przydać, by wytłumaczyć, że sama złość nic nie da. Obrażanie w niczym nie pomoże I że już następnego dnia musi zacisnąć zęby, postarać się o tym zapomnieć i zapieprzać na treningu tak mocno, by pokazać trenerowi Italiano, że zasługuje na szansę w kolejnym meczu. Powiem ci, że podobała mi się jednak ta reakcja Kacpra, bo pokazała, że jest cholernie ambitnym. Oczywiście, trzeba było z nim dużo rozmawiać, dać mu wsparcie psychologiczne, ale gdzieś w środku czułem, że jego złość, była naturalną i dobrą reakcją. 

Jacek Góralski w Kanale Sportowym powiedział o ofercie Juventusu, która miała sprawić, że Bologna skreśliła Kacpra. Coś było na rzeczy?

– Wiesz dobrze, że przed oknem transferowym kluby oficjalnie nie mogą rozmawiać z zawodnikami, którym się kończą kontrakty, więc trudno mi się do tego odnieść. 

Plotka głosi, że usłyszał to od Łukasza Skorupskiego.

– Wybacz, ale nie będę komentował plotek. Mogę tylko powiedzieć, że ”Skorup” jest super gościem. To mój dobry ziomek. Oczywiście, bardziej się zadaje z moim synem, ale po treningach Bolonii często szli na kawkę z Kacprem i dzwonili do mnie, żebym dołączył na bajerkę. I sobie we trójkę siedzieliśmy w luźnej atmosferze. Ale niestety teraz się rozdzielili. 

Zimą ciągle plotkowano o transferze Kacpra, ale bez większych konkretów. A tu nagle Gianluca Di Marzio poinformował, że Monza wypożyczy Urbańskiego i już następnego dnia było oficjalne potwierdzenie. Tyle trzymaliście to w tajemnicy, czy to był niespodziewany i ekspresowy transfer?

– Bologna naciskała, żeby Kacper przedłużył kontrakt, ale dla nas priorytetem była regularna gra, więc jak pojawiła się konkretna oferta od Monzy, która była w stu procentach zdecydowana, to szybko się dogadaliśmy.

A jakie były inne oferty? Podobno nie pytały tylko włoskie kluby o Urbańskiego.

– Duże zainteresowanie wykazywał hiszpański klub z drugiej połowy tabeli, ale Monza była zdecydowanie najbardziej konkretna.

A czy postać Adriano Gallianiego, prezesa Monzy, który spędził u boku śp. Silvio Berlusconiego 30 lat w Milanie, również miała udział przy tym transferze?

– I to kluczową. Nawet sobie nie wyobrażasz, jaką ma klasę Pan Galliani.

Wiem za to, że potrafi bajerować. Pamiętam, jego przemówienie, gdy powrócił do Monzy. „Jestem człowiekiem Monzy. Do Milanu byłem tylko wypożyczony na 31 lat. Z Berlusconim czujemy się jak Odyseusze powracający do swojej Itaki – żartował kilka lat temu Galliani, który urodził się w Monzy. 

– W piątek wieczorem prezes Galliani osobiście zadzwonił do dyrektora Bolonii Claudio Fenucciego i spytał się, czy jest opcja na wypożyczenie Kacpra. Prezes Galliani nalegał na transfer i dodał, że jak sprawnie zostanie transakcja dogadana, to już w poniedziałek Kacper zagra przeciwko Genoi. Dosłownie dwie godziny później Kacper już jechał samochodem do Monzy. I co najlepsze, prezes Galliani osobiście zadzwonił do Kacpra, by powitać go w rodzinie Monzy i dodał, że z niecierpliwością na niego czekają. Powiedział także, że Kacper nie może jechać samochodem do Monzy, bo jest późna pora i to niebezpieczne, więc kupi mu bilety na pociąg, a szofer będzie już czekał na stacji. I że kierowcy będą do dyspozycji Kacpra, dopóki nie sprowadzi sobie samochodu. Poprosiliśmy jednak prezesa, aby zgodził się na transport samochodem, bo Kacper musiał spakować mnóstwo rzeczy z domu. Pan Galliani ostatecznie się zgodził, ale podkreślił, że w takim razie Kacper musi jechać powoli i bardzo bezpiecznie. Słowem, jak dzwoni do ciebie pan Galliani osobiście, to nie da się mu odmówić.

A co powiesz tym, którzy liczyli, że Kacper trafi do lepszego klubu niż ostatni zespół Serie A?

– Najważniejsze, żeby Kacper regularnie grał, a w Monzy będzie to możliwe. A jak już Kacper będzie dostawał szanse, to jestem pewien, że je wykorzysta. To tylko wypożyczenie na cztery miesiące. Podstawową sprawą w tym momencie kariery jest gra, nazwa klubu nie ma aktualnie znaczenia.

Czy Włochy stały się domem państwa Urbańskich?

– Uwielbiam ten kraj, ale moje serce jest w Polsce. Gdy Dominik, młodszy brat Kacpra, będzie już dorosły, to wtedy z żoną wrócimy do Gdańska. Wychodzę z takiego założenia, że jeśli na Grenlandii pojawi się klub, który będzie ciekawym projektem sportowym dla mojego dziecka, to kupuję puchową kurtkę, zakładam zimowe buty i się przeprowadzam. 

Słyszałem, że 17-letni Dominik, zawodnik Bolonii U18, to pomocnik w stylu Stanislava Lobotki z Napoli. Potwierdzasz?

– Potwierdzam i już uprzedzam kolejne pytanie, bo nie odpowiem, kto ma większy talent, ha ha. Obaj mogą grać na każdej pozycji w pomocy, ale Kacper to pomocnik grający na pozycji “8” lub “10”, choć na “6” też da radę. Z kolei Dominik to “6”, cofnięty rozgrywający, a dopiero później “8” czy “10”. Dominik ma rewelacyjną technikę, świetnie skanuje przestrzeń i jest tytanem pracy. Na razie jednak musi trochę nabrać warunków fizycznych, bo jest późno dojrzewającym chłopcem z listopada 2007 roku.

Nigdy cię nie kusiło, żeby zostać agentem Kacpra i Dominika?

– Od tego jest agencja BMG. Są świetni fachowcami, zwłaszcza Tomek Dawidowski, który swojej pracy oddaje całe serce. Wspierał Kacpra zanim ten zadebiutował w Ekstraklasie. Ja nie jestem Alfą i Omegą w każdej sprawie. Wraz z żoną możemy dzieciakom udzielić rady życiowej, a z Dominikiem analizujemy jego mecze, pod kątem przyjęcia piłki, skanowania przestrzeni, czy jego boiskowych decyzji. Czuję jednak, że już niedługo będę mógł się usunąć w cień, bo oni sami świetnie czują futbol. Są całkowicie pochłonięci piłką.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Ranking ATP: Spory spadek Hurkacza. Tak źle nie było od lat
Ranking WTA: Świątek niemal dogoniła Sabalenkę. Minimalna strata
Sensacja w finale Australian Open! Pogromczyni Świątek z pierwszym wielkoszlemowym tytułem!
Iga Świątek rezygnuje! Oto plany Polki
Wszystko jasne! Znamy finalistów Australian Open
Djoković poddał mecz! Został wygwizdany. Sensacja na Australian Open [WIDEO]
Iga Świątek poza Australian Open! Zdecydował tie-break, Polka nie wykorzystała match balla
Iga Świątek w półfinale Australian Open! Nie dała większych szans rywalce
Australian Open: Doświadczenie wygrało. Djoković eliminuje Alcaraza
Australian Open: Sabalenka dała się zaskoczyć, ale jest w półfinale