Szczęsny miał farta
FC Barcelona całkowicie rozbiła Valencię w pierwszej połowie niedzielnego meczu. “Duma Katalonii” po 45 minutach prowadziła aż 5:0 po dwóch bramkach Fermina oraz trafieniach De Jonga, Ferrana i Raphinhi. W 22. minucie meczu miała jednak miejsce pierwsza kontrowersja – Valencia domagała się rzutu karnego po rzekomym faulu Marca Casado. Ostatecznie arbiter uznał, że wejście pomocnika Barcelony było czyste. Konto “Archivo VAR” zgodziło się z tą decyzją sędziego.
Druga kontrowersja miała miejsce w 35. minucie, gdy Wojciech Szczęsny ewidentnie sfaulował rywala we własnym polu karnym. Arbiter pokazał polskiemu golkiperowi żółtą kartkę i przyznał “Nietoperzom” rzut karny. Interweniował jednak VAR, który wrócił do sytuacji sprzed kilkudziesięciu wówczas sekund, gdy Jules Kounde został sfaulowany niedaleko pola karnego Valencii przez Jose Gayę. Błąd Szczęsnego przeszedł zatem bez konsekwencji, choć zdaniem “Archivo VAR” była to błędna decyzja sędziego. Uważają oni, że arbiter nie powinien wracać do sytuacji z przewinieniem na Francuzie.
Aktualizacja: Mecz zakończył się ostatecznie zwycięstwem Barcelony 7:1. Wojciech Szczęsny przy straconej bramce nie miał nic do powiedzenia.