Barcelona musi szukać oszczędności
Na boisku Inigo Martinez wcale nie odstaje od poziomu FC Barcelony. Zapewne pograłby dłużej w Katalonii, gdyby nie sytuacja finansowa klubu. By spełniać warunki finansowego fair-play, ktoś musi zejść z listy płac. Wygląda na to, że będzie to właśnie 32-letni obrońca. Na jego pozycji już jest kilku naprawdę świetnych piłkarzy – wystarczy wymienić choćby Ronalda Araujo, Julesa Kounde czy też Pau Cubarsiego. Z tego grona najłatwiej pożegnać się z Martinezem.
Co ciekawe, w ramach finansowego fair-play Barcelona podpisała z baskijskim defensorem umowę na rok, choć w rzeczywistości trwa ona dwa lata. Możliwe, że “Duma Katalonii” dalej będzie płacić Martinezowi, nawet jeśli tego lata zmieni klub. Aktualnie trwają pracę nad znalezieniem zespołu dla piłkarza. Musi ona zadowolić zawodnika zarówno pod względem sportowym, jak i ekonomicznym – gdyby udało się to połączyć, Barcelona mogłaby wziąć na siebie tylko część kontraktu 32-latka.
W tym sezonie Inigo Martinez pojawił się na boisku 18-krotnie. Do Barcelony przyszedł w lipcu zeszłego roku.