Lewandowski bez gola z Getafe
Robert Lewandowski jest ostatnio w chwiejnej formie. Z jednej strony rozegrał słaby mecz przeciwko Athletikowi w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Chwilę później zaprezentował się jednak ze świetnej strony w finale z Realem Madryt. Blaugrana wygrała to spotkanie 5:2, a “Lewy” do bramki z rzutu karnego dołożył także asystę.
Hansi Flick postanowił dać odpocząć 36-letniemu snajperowi w środowym meczu Barcelony z Realem Betis w 1/8 finału Pucharu Króla. Lewandowski cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, tak by zbierał on siły na zbliżające się starcia w lidze i na europejskiej arenie. Zgodnie z przewidywaniami, reprezentant Polski wyszedł w wyjściowym składzie “Dumy Katalonii” na sobotni mecz z Getafe.
Od początku było wiadomo, że Lewandowski nie będzie miał łatwego zadania. Ekipa Jose Bordalasa jest znana z agresywnej gry, szczególnie na swoim obiekcie. Defensorzy Getafe wybiegali daleko za Lewym, często go kopiąc i faulując. Wybijało to napastnika z rytmu, który grał zdecydowanie poniżej oczekiwań.
W oczy przede wszystkim rzucały się częste złe przyjęcia Polaka. Odskakiwała mu futbolówka, potrzebował zbyt wiele czasu na opanowanie jej. Na palcach jednej ręki można policzyć składne i kombinacyjne akcje Barcelony z udziałem reprezentanta Polski. Ostatecznie został on zmieniony w 81. minucie na rzecz Ferrana Torresa. Zakończył mecz z zaledwie dwoma oddanymi strzałami, choć oba uderzenia były niecelne.
Mecz Barcelony z Getafe zakończył się wynikiem 1:1. We wtorek (21.01) Blaugranę czeka wyjazdowe starcie z Benficą w Lidze Mistrzów. Pięć dni później (26.01) ekipa Hansiego Flicka zmierzy się z Valencią na własnym obiekcie.