Grabara odniósł się do gola Bayernu
W 18. kolejce niemieckiej Bundesligi VfL Wolfsburg zmierzył się z Bayernem Monachium. Kamil Grabara niejednokrotnie ratował swój zespół przed utratą bramki. Polski bramkarz mógłby zebrać dobre recenzje za swój występ, gdyby nie doszło do sytuacji z 39. minuty. Michael Olise zdecydował się na strzał z dystansu, a piłka przeszła po rękawicach Grabary i wpadła do siatki. Tym samym Bayern odzyskał prowadzenie.
W rozmowie ze stacją “Viaplay Sport Polska” bramkarz Wilków przyznał, że mógł zachować się lepiej. 25-latek wytłumaczył, dlaczego nie chciał łapać piłki.
– Ja wiem, że wy na pewno macie mi coś do zarzucenia. Spokojnie, ja się też pod tym podpisuję. Bramkarz na takim poziomie jak ja powinien to obronić, podjąć inną decyzję, sparować piłkę. To mój błąd, chciałem przytrzymać piłkę i w ten sposób pomóc drużynie. Za to płaci się frycowe. Trudno, robiłem, co mogłem, broniłem tyle, ile mogłem, wystarczyło na 3:2 – stwierdził.
Grabara ujawnił, że zachowanie skrzydłowego Bayernu go zaskoczyło. Jednocześnie przekonywał, że szybko zapomni o swoim błędzie.
– Dałem się złapać w pułapkę. Na filmach przygotowanych dla mnie przed meczem Olise kierował wszystko na długi słupek. Myślę, że tu byłoby podobnie, gdyby nie zobaczył otwartych nóg. Błędna decyzja, ale nie rozwodziłbym się nad tym. Dużo bardziej by mnie to bolało, gdyby to była bramka na 3:2 przy stanie 2:2 i okazałoby się, że zawaliłem mecz w ten sposób. Życie po błędzie jest takie samo, jak przed błędem – podsumował.
Mimo starań piłkarzy Wolfsburga trzy punkty ostatecznie zostały w Monachium. Bayern wygrał 3:2 i umocnił się na pierwszym miejscu w tabeli Bundesligi.