HomeTenisIga Świątek się nie zatrzymuje! Kolejna wygrana Polki w Australian Open

Iga Świątek się nie zatrzymuje! Kolejna wygrana Polki w Australian Open

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Iga Świątek trzyma równą formę w Australian Open. Polka pokonała w nocy polskiego czasu Emmę Raducanu.

EXPA/NEWSPIX.PL

Iga Świątek wygrała z Emmą Raducanu

Iga Świątek po zwycięstwach z Kateriną Siniakovą (6:3; 6:4) i Rebeccą Sramkovą (6:0; 6:2) w trzeciej rundzie tegorocznego Australian Open zmierzyła się z Emmą Raducanu. Brytyjska zawodniczka jest znana, przed czterema laty wygrała nawet US Open. W starciu z Polką nie miała jednak żadnych szans.

Świątek pozwoliła swojej rywalce tylko na zdobycie jednego gema. Polska tenisistka wygrała z Brytyjką 6:1, 6:0. Zaprezentowała swój wielki tenis, z którym nie dają sobie rady najlepsze zawodniczki świata.

Kolejny mecz z Evą Lys

W czwartej rundzie australijskiego turnieju Polka zmierzy się z Niemką Evą Lys. 23-latka ma za sobą już triumfy nad Kimberly Birrell, Varvarą Grachevą i Jaqueline Cristian. Mecz obu zawodniczek odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę.

Do tej pory najlepszym wynikiem Igi Świątek w Australian Open było osiągnięcie półfinału w 2022 roku. W meczu o finał przegrała wówczas z Danielle Collins. Teraz Polka ma chrapkę na zdecydowanie więcej. Brązowa medalistka z Paryża celuje w najwyższe lokaty. Na którymś z etapów turnieju Świątek może zmierzyć się z aktualnym numerem jeden w rankingu WTA, Aryną Sabalenką.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Rewelacja tego sezonu na liście Barcelony. To środkowy napastnik z klauzulą
Adam Buksa się nie zatrzymuje! Kolejny gol
Wieczysta szuka trenera i chce byłego gracza Chelsea! To byłaby prawdziwa bomba
Kolejny trener w Ekstraklasie zwolniony? Jest decyzja!
Królewski nie gryzie się w język. Mówi o przekładaniu meczów przez żałobę
Nie tylko Jan Urban! Kolejny czołowy trener dostał ofertę od Wieczystej
Legia pożegnała się z ważną postacią! Jest oficjalny komunikat
Lechia Gdańsk znów w strefie spadkowej. “Wróciliśmy do piekła”
Nieprawdopodobna historia drużyny Polaków. Awansują wtedy, gdy umiera papież!
Jednak nie Górnik Łęczna. To oni zostaną klubem filialnym Jagiellonii?