W grudniu 2024 roku Ołeksander Usyk ponownie zmierzył się w Rijadzie z Tysonem Furym i kolejny raz pokonał “Króla Cyganów”, broniąc swoich pasów mistrzowskich WBC, WBA, WBO i IBO. Część kibiców zastanawiała się, czy Ukrainiec nie zakończy kariery po takim triumfie. Okazuje się jednak, że nadal zamierza się bić. Jego celem jest zdobycie pasa IBF, który posiada Daniel Dubois. Frank Warren, promotor Duboisa, zdradził na łamach “Daily Mail” szczegóły powrotu Usyka.
– W miniony weekend Usyk powiedział mi, że zmierzy się ze zwycięzcą lutowej walki Daniela z Josephem Parkerem, aby spróbować po raz drugi zostać niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej – wyznał doświadczony promotor. Na lutowej gali w Rijadzie Dubois będzie bronił pasa przed Parkerem. Anglik w przeszłości mierzył się z Ukraińcem, ale na gali w 2023 roku we Wrocławiu lepszy okazał się Usyk.
Piękna historia Usyka
Piękna kariera Usyka nabrała rozpędu w 2012 roku w Londynie, gdy został mistrzem olimpijskim wagi ciężkiej (w boksie olimpijskim wyższą kategorią jest dywizja superciężka). Trzy lata później Usyk – już na zawodowstwie – pobił w Polsce Krzysztofa Głowackiego i zdobył pas kategorii junior ciężkiej. Żeby zostać niekwestionowanym mistrzem tej dywizji, osiągał imponujące wyniki w trudnych okolicznościach. W Stanach Zjednoczonych pokonał Michaela Huntera, w Niemczech pobił Marco Hucka, Mairisa Briedisa na Łotwie, a Murata Gassijewa w Rosji. A przecież powszechnie wiadmo, że w boksie ściany pomagają gospodarzom. Usyk zrozumiał, że jeśli chce zostać jednym z najlepszych w historii, to oprócz złota olimpijskiego i pasów kategorii junior ciężkiej, musi także podbić wagę ciężką, co w przeszłości udało się jedynie Davidowi Haye’owi i Evanderowi Holyfieldowi. Usyk też tego dokonał, dwukrotnie bijąc Anthony’egp Joshuę. Najpierw zabrał mu pasy w Wielkiej Brytanii, a potem je obronił w Arabii Saudyjskiej. W Rijadzie dwukrotnie pokonał także Fury’ego, dzięki czemu już nikt nie ma wątpliwości, że to on jest jedynym królem wagi ciężkiej.