Jeszcze do niedawna MMA było we Francji zakazane. Gdy tylko prawo się zmieniło, to KSW już dwukrotnie pojawiło się w Paryżu. Największą gwiazdą francuskiego MMA jest Salahdine Paransse, który w polskiej federacji zadebiutował w 2017 roku. Dziś ma 27 lat, dwa tytuły mistrzowskie i 20 wygranych na koncie. Mistrz kategorii lekkiej (do 70 kg) oraz piórkowej (do 66 kg) wygrał siedem z ostatnich ośmiu walk.
Przegrał jedynie z Adrianem Bartosińskim, ale “Bartos” to mistrz dywizji półśredniej (do 77 kg), więc można było przypuszczać, że Francuzowi będzie niezwykle trudno pokonać znacznie cięższego rywala. Gdy jednak Parnasse wrócił do kategorii lekkiej, to znowu zachwycał. W kwietniu 2024 roku znokautował w I rundzie Valeriu Mirceę, a miesiąc temu gładko poradził sobie z rodakiem Wilsonem Varelą.
Paransse wraca do klatki!
Parnasse gościł w miniony weekend na meczu PSG z Saint Etiene (2:1) i zdradził, że już w maju federacja KSW wróci do Francji. A to oznacza, że niemal na pewno zobaczymy tam także Parnassa, który działa jak magnes na kibiców. Ostatnio jego popisy oglądało z bliska ok. 15 tysięcy fanów. Wciąż jednak nie wiadomo, kto będzie jego rywalem.
Jeśli Parnasse będzie bronił pasa piórkowego, to przeciwnikiem Francuza powinien być Robert Ruchała, tymczasowy mistrz tej dywizji. Polak mierzył się już z Salahdinem w kwietniu 2023 roku, ale wówczas Paransse gładko go pokonał, nokautując Ruchałę w czwartej rundzie. Być może rywalem Francuza będzie Marcin Held, sklasyfikowany na trzecim miejscu kategorii lekkiej (pierwszy w zestawieniu Varela i drugi w rankingu Mircea swoje walki z mistrzem przegrali).
Niewykluczone też, że Parnasse postara się raz jeszcze zmierzyć z “Bartosem”, który przedłużył kontrakt z KSW.