Szymon Marciniak o podróży z Arabii do Katowic
Szymon Marciniak w przeciągu niespełna doby pokonał 3600 kilometrów. W piątek o 18.00 poprowadził mecz ligi saudyjskiej Al-Ahli – Al-Szabab, a kolejnego dnia po południu zjawił się w katowickim Spodku na turnieju Spodek Super Cup. W rozmowie z Adamem Sławińskim wyjawił, jak od kulis wyglądała jego szalona podróż.
– Zawsze mówię, że nie ma rzeczy niemożliwych. Oczywiście troszeczkę organizacyjnie trzeba było popracować, ale jak się chce to wszystko można zrobić – przyznał 43-latek.
Arbiter dopytywany przez naszego reportera, czy leciał prywatnym czarterem odparł: – Powiedzmy, że tak. Bardzo nas tam szanują i dbają o to, abyśmy byli bardzo wypoczęci. Powiem tak, bo po co mamy denerwować widzów, bo powiedzą, że nam się w głowach popsuło (śmiech).