HomePiłka nożnaLechia skreśliła mistrza świata. Ten uderza w klub i trenerów. “Nikt nie rozumiał”

Lechia skreśliła mistrza świata. Ten uderza w klub i trenerów. „Nikt nie rozumiał”

Źródło: Trubuna.com

Aktualizacja:

Lechia Gdańsk jest w drodze na obóz przygotowawczy do Turcji. Na pokładzie samolotu nie znalazł się Serhij Buletsa. W rozmowie z portalem Tribuna.com pomocnik uderza w klub.

TOMASZ RULSKI / 058sport.pl
/NEWSPIX.PL/GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl/NEWSPIX.PL

Lechia Gdańsk leci do Turcji. Jeden piłkarz skreślony

W czwartek po południu Lechia Gdańsk wyleciała z Warszawy na zgrupowanie do tureckiego Belek. Potrwa ono 2 tygodnie. W tym czasie Biało-Zieloni będą szlifować formę pod okiem nowego trenera Johna Carvera. Cel na najbliższe tygodnie jest jasny – dobre przygotowanie do wiosny i utrzymanie w Ekstraklasie.

Sztab szkoleniowy zdecydował się zabrać do Belek 23 zawodników. W kadrze nie znaleźli się juniorzy Marcel Bajko i Bartosz Brylowski, którzy są po kontuzjach oraz wypożyczony z Dynama Kijów Serhij Buletsa. Wiele wskazuje na to, że to koniec Ukraińca w drużynie. Zresztą o zakończeniu jego wypożyczenia spekulowało się jeszcze pod koniec grudnia. Wówczas media ukraińskie informowały, że on i Anton Tsarenko wrócą do macierzystego klubu. Tak się jednak nie stanie w przypadku Tsarenki. On normalnie jest brany pod uwagę w Lechii pod kątem wiosny. W przeciwieństwie do starszego kolegi.

–  Trener Carver przyszedł i powiedział, że chciałby, aby Bułeca nie poleciał z drużyną na zgrupowanie. Widocznie w ciągu tych kilku dni Serhij nie przekonał trenera do siebie – tak sytuację Buletsy skomentował dyrektor sprotowy Lechii Jakub Chodorowski w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim”.

Serhij Buletsa przychodził do Lechii w lipcu i miał być sporym wzmocnieniem drużyny. To w końcu mistrz świata do lat 20 z reprezentacją Ukrainy z 2019 roku. Wielkiej kariery w Gdańsku nie zrobił. Rozegrał 5 spotkań. Niedość, że mało grał to jeszcze z tego co dało się w Gdańsku usłyszeć słabo wyglądał w treningach oraz miał problemy zdrowotne. To z pewnością największy niewypał transferowy gdańszczan w tym sezonie.

Serhij Buletsa uderza w Lechię i trenerów. „Obiecywano mi”

Decyzja o skreśleniu Buletsy sfrustrowała samego piłkarza. Na razie nie wiadomo, czy wróci do Dynama. – Dopiero jutro będę miał rozmowy – mówi w rozmowie z ukraińskimi mediami. Na łamach portalu Tribuna.com skomentował swoją sytuację i uderzył w Lechię Gdańsk. Oraz trenerów Szymona Grabowskiego i Johna Carvera.

Rozmawiałem z trenerem i powiedział, że to nie tylko jego decyzja, ale także klubu. Nie rozumiem tego. Obaj trenerzy mówili mi: „Jesteś bardzo utalentowanym piłkarzem i będziesz grał”. Okazało się, że mi mówili jedno, a za plecami robili drugie. Nie rozumiem więc po co Lechia mnie wypożyczała. Kiedy przychodziłem do klubu, obiecywano, że będę grać – powiedział 25-latek. – Przyszedłem do Lechii, aby pomóc drużynie swoim doświadczeniem, bo są w niej bardzo młodzi zawodnicy, a ostatecznie… Okres ten okazał się niezrozumiały ani dla mnie, ani dla mojego otoczenia. Nikt nigdy nie rozumiał, dlaczego nie gram – dodał.

Młodzieżowy mistrz świata dodał, że chce już zapomnieć o swoim pobycie w Gdańsku i skupia się na przyszłości. Już poza Lechią. Niewykluczone, że Ukrainiec zostanie w Ekstraklasie. W przeszłości był wypożyczony do Zagłębia Lubin.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Niegdyś grał w Śląsku Wrocław i Wiśle Kraków. Teraz został dyrektorem sportowym
Niespodziewana opcja do wzmocnienia obrony Barcelony. Kibice nie są zachwyceni
Uznany piłkarz opuści po sezonie Real Madryt. Decyzja podjęta
Jovićević chciał jego transferu. Widzew przegrał jednak rywalizację
Jednak nie MLS? Lewandowski otrzymał znacznie lepszą ofertę. Agenci już działają
„Czas stracony, pora na zmiany”. Młodzieżowy reprezentant Polski może odejść z Legii
To już pewne. Gwiazdor Serie A zostanie piłkarzem Realu Madryt
Cel transferowy Barcelony na 2026 rok. 22-latek na pozycję Lewandowskiego
Wkrótce wygasa jego kontrakt z Legią. Plany na przyszłość ma jasne
„Dryfujemy niebezpiecznie w kierunku kultury Legii”. Akcjonariusz Widzewa mówi wprost