HomePiłka nożnaRafał Rostkowski: Michał Probierz zasługuje na dłuższą pracę z kadrą. Obserwowałem go z bliska

Rafał Rostkowski: Michał Probierz zasługuje na dłuższą pracę z kadrą. Obserwowałem go z bliska

Źródło: własne

Aktualizacja:

Michał Probierz powinien pracować z reprezentacją Polski co najmniej do końca Euro 2024. Jeśli mecze z Holandią, Austrią i Francją dostarczą racjonalnych powodów do optymizmu na przyszłość, to powinien kontynuować pracę w Lidze Narodów i eliminacjach do mistrzostw świata. W meczach z Estonią i Walią zaowocowały zalety Probierza, które wyróżniają go już od dawna.

Michał Probierz

PressFocus

Trener Probierz obserwowany z najbliższej odległości

Kto spoza grona najbliższych współpracowników Michała Probierza przyglądał się z bliska jego pracy w czasie meczów więcej razy niż ja, tego nie wiem. Ale wiem, że żaden kibic ani dziennikarz nie widział i nie słyszał tego, co ja. Miałem dosyć unikalny punkt widzenia: wielokrotnie obserwowałem Probierza, gdy był sobą: w pracy, prowadząc różne drużyny, różnych piłkarzy, w różnych sytuacjach.

Wielokrotnie sędziowałem mecze klubów, których był trenerem. Widziałem i słyszałem, jak reagował na pracę piłkarzy, kiedy był trenerem Widzewa Łódź, Jagiellonii Białystok, Wisły Kraków, Lechii Gdańsk czy ponownie Jagiellonii. Zawsze „był w meczu” całym sobą. Rozmawialiśmy przed meczami, w trakcie, czasem nawet podczas gry, gdy byłem sędzią asystentem, a trener miał coś do powiedzenia lub o coś pytał. Zdarzało się, że stał tuż za moimi plecami, zadawał pytania lub próbował coś sugerować, a ja czasem odpowiadałem, stojąc plecami lub bokiem do trenera, bo sytuacja nie pozwalała ani nie wymagała wtedy rozmowy twarzą w twarz. Probierz dochodził do granicy, ale z reguły jej nie przekraczał. Lubił przychodzić do szatni sędziowskiej, więc wielokrotnie rozmawialiśmy przed meczami i po meczach – już twarzą w twarz – o różnych kwestiach piłkarskich, sprawach bieżących, oczywiście także o grze i naturalnie o sędziowaniu.

Selekcjoner Probierz odporny na presję, postawił na swoich

Pamiętam, także z czasów, gdy grał w Górniku Zabrze, że nigdy nie był i raczej nadal nie jest łatwym partnerem dla sędziów, ale z pewnością wyróżnia się „czytaniem” i rozumieniem boiskowych wydarzeń, umiejętnością podejmowanie szybkich i celnych decyzji, a także niezależnością, zdolnością do wyciągania wniosków i podejmowania decyzji niezależnie od presji medialnej czy kibicowskiej.

To udowodnił również w barażach o Euro 2024. Postawił na „swój wynalazek”, czyli Jakuba Piotrowskiego, a zostawił na ławce rezerwowych Sebastiana Szymańskiego, który w Europie jest postrzegany jako jeden z kilku najlepszych i najbardziej obiecujących polskich piłkarzy. Do tego Probierz nie uległ głośnej krytyce pod adresem Jana Bednarka, którą mógł odbierać jako presją na zmianę składu obrony, i wystawił go ponownie w pierwszym składzie. Gdyby przegrał z Walią, powodów do krytyki znalazłoby się całkiem sporo. Probierz mógł to sobie wyobrazić, pewnie się z tym liczył, bo wiedział o co gra, ale postawił na swoim. I wygrał.

Probierz z piłkarzami zaczęli tworzyć zespół. Narodowy

Złośliwi i krytyczni mówią, że Michał Probierz przegrał eliminacje, a w barażach wygrał tylko z grającą w dziesiątkę słabą Estonią i po dogrywce bez celnego strzału, dopiero po rzutach karnych z Walią. Owszem, to fakty, ale prawdą jest też to, że reprezentację przejął, gdy była na przedostatnim miejscu w tabeli najsłabszej grupy w historii rozgrywek. Rozbita, zdołowana, dla wielu skompromitowana.

Później wygrał 2:0 z Wyspami Owczymi i zremisował po 1:1 z Mołdawią i Czechami. Mało, ale mało miał też czasu, żeby zespół narodowy poskładać czy wyciągnąć praktyczne wnioski z pierwszych własnych decyzji w roli selekcjonera.

W barażach z Estonią i Walią gra była już znacznie lepsza. Oczywiście skuteczność pozostawiała wiele do życzenia, ale wreszcie zobaczyliśmy zespół walczący – gra zaczęła wyglądać sensownie. Nawet w obronie, która od dłuższego czasu była piętą achillesową reprezentacji Polski. To oznacza, że coś drgnęło, zmieniło się na korzyść i pojawiają się powody do umiarkowanego, ale uzasadnionego optymizmu. Z tej mąki może być chleb, a Probierz i piłkarze również po meczu pokazali, że wreszcie tworzą zespół. Zasłużyli na kredyt zaufania i powinni nadal pracować razem. Co najmniej do końca Euro 2024

Rafał Rostkowski

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Raków dał się zaskoczyć w końcówce, Korona z cennym punktem
Jarosław Królewski apeluje o zmiany. Chce jednej nowości
Wielki zwrot akcji w sprawie gwiazdy Bayernu. Kompany odegra ważną rolę
Kolejne imponujące osiągnięcie Lewandowskiego. Przebił Messiego
Real Madryt wpadł na innowacyjny pomysł. Pomóc ma Apple
Walukiewicz w jedenastce Torino! Kolejny mecz Polaka
Piotr Stokowiec wraca na ławkę trenerską! Wiadomo, który klub obejmie
Florentino Perez zabrał głos w sprawie Złotej Piłki. Jest rozczarowany
Jacek Zieliński zostanie w Legii? Są nowe informacje
FKS Stal Mielec z pierwszym wyjazdowym zwycięstwem! [WIDEO]