HomePiłka nożnaDani Olmo przygotowuje się z Barceloną. Piłkarz nie odpuszcza 

Dani Olmo przygotowuje się z Barceloną. Piłkarz nie odpuszcza 

Źródło: El Chiringuito TV

Aktualizacja:

Dani Olmo, mimo niepewnej przyszłości, nie rezygnuje z treningów. Hiszpan uczestniczył w noworocznych zajęciach Blaugrany.

PRESSINPHOTO/NEWSPIX.PL, El Chiringuito TV/X

Dani Olmo trenuje z FC Barceloną 

Sytuacja z rejestracją Daniego Olmo i Pau Victora jest skomplikowana. Barcelona przekroczyła termin wymagany przez władze La Ligi na złożenie odpowiednich dokumentów w celu oficjalnego dopuszczenia obu zawodników do gry w lidze. Niektórzy, na przykład dziennikarze katalońskiego “Sportu”, uważają jednak, że nie wszystko jeszcze stracone. Redaktor David Ibanez z portalu “El Desmarque” też sądzi, że klub będzie mógł zarejestrować Olmo i Victora w najbliższy piątek. 

Mimo zawirowań związanych z robotą papierkową, Dani Olmo nie rezygnuje z treningów. Hiszpański pomocnik został sfotografowany na noworocznych zajęciach drużyny. Niepewna sytuacja i mglista wizja przyszłości nie zniechęciły byłego gracza RB Lipsk do przygotowań z całym zespołem do kolejnej rundy sezonu. 

W tym sezonie Olmo rozegrał tylko 15 meczów. Zdobył 6 bramek i zanotował jedną asystę. Na przełomie września i października stracił kilka spotkań z powodu kontuzji. Nie wiadomo, gdzie 26-latek będzie kontynuował karierę, jeżeli odejdzie z Barcelony. 

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Fabiański najlepszy w Premier League. Aż trudno uwierzyć
Barca ogłasza powołania na Superpuchar Hiszpanii. Na liście… Olmo i Victor
To jest problem GKS-u Katowice. Górak: To wyrwa
Vinicius niesłusznie odesłany? Borek: To poszło za daleko!
Jagiellonia już zimą straci piłkarza. Transfer do Chin na ostatniej prostej
Z IV ligi do Ekstraklasy?! Puszcza testuje rewelację sezonu
Tymoteusz Puchacz w Anglii?! Chcą go cztery kluby
To nie koniec problemów Barcy ws. Olmo. Borek: Jest bardzo duży dług
Szczęsny powinien zagrać w Superpucharze? “Nie zawalił, ale…”
Polacy z Serie A zawiedli. Byli najsłabsi na boisku