Wietrznie w Engelbergu
W niedzielne popołudnie Twardosz miała realną szansę na zajęcie najwyższego w swojej karierze miejsca w zawodach Pucharu Świata. Warunki w Engelbergu były trudne już przed kwalifikacjami kobiet, które ostatecznie nie doszły do skutku. Do głównego konkursu miało przystąpić 55 zawodniczek.
Finalnie okazało się, że siedem najwyżej klasyfikowanych skoczkiń nie oddało swoich prób. Po 48 skokach Twardosz zajmowała wysokie ósme miejsce, więc w najgorszym scenariuszu mogłaby zakończyć zawody na 15. pozycji. Było praktycznie jasne, że druga seria nie dojdzie do skutku.
Twardosz zła po odwołaniu zawodów
Z czasem pogoda zaczęła się pogarszać i pod koniec pierwszej serii organizatorzy podjęli decyzję o anulowaniu wszystkich wyników i zawodów. Polka straciła tym samym szansę na najlepszy wynik w karierze – do tej pory była to 25. pozycja w Willingen w lutym tego roku.
– Liczyłam na to, że w drugiej serii uda się skoczyć jeszcze lepiej. Może to miejsce byłoby jeszcze wyższe. Jestem mega zła i czuję straszny niedosyt. Wyszedł mi fajny skok przy bardzo ciężkich warunkach – podsumowała Twardosz w wywiadzie dla Eurosportu.