Jarosław Królewski ma lekkie pretensje do piłkarzy Wisły Kraków
Napędzona historycznym zwycięstwem w finale Pucharu Polski Wisła Kraków miała przed sobą dość łatwe zadanie. W poniedziałek jej przeciwnikiem było Zagłębie Sosnowiec, a więc drużyna, która w przyszłym sezonie zagra w II lidze. Mimo wyraźnej przewagi to właśnie “Biała Gwiazda” musiała gonić wynik. Ostatecznie udało się wyszarpać remis dzięki bramce Angela Rodado w doliczonym czasie gry. Hiszpan uratował punkt dla swojego zespołu, lecz w Krakowie wszyscy liczyli na więcej. W jednej z ostatnich akcji tego spotkania doskonałą okazję na objęcie prowadzenia zmarnował Szymon Sobczak. Napastnik nie wykorzystał rzutu karnego.
Właściciel Wisły Jarosław Królewski nie ukrywa, że piłkarze prowadzeni przez Alberta Rude powinni wracać do domu w dużo lepszych nastrojach.
– Będzie nieco trudniej, ale damy radę. Mecz był oczywiście do wygrania i tak powinno się stać – obiektywnie rzecz ujmując przy tylu sytuacjach musimy być skuteczniejsi. Jesteśmy drużyną i niezależnie od ciężkich momentów nią pozostajemy. Dziś Szymon Sobczak nie trafił w kluczowej sytuacji meczu, ale też nasza skuteczność w meczu mogła być lepsza i ten mecz powinniśmy zamknąć dużo wcześniej. Sędziowania nie komentuję. Sezon trwa. Walczymy dalej. – napisał Królewski na swoim profilu na Twitterze.
Remis w starciu z Zagłębiem Sosnowiec oznacza, że “Wiślacy” w tym momencie znajdują się na szóstej pozycji w tabeli I ligi. Do miejsc dających bezpośredni awans do Ekstraklasy tracą już dziewięć punktów. Oznacza to, że Wisłę najprawdopodobniej zobaczymy w barażach. Do końca sezonu zostały trzy kolejki. Podopieczni Alberta Rude zmierzą się z Lechią Gdańsk, GKS-em Katowice i Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.