Trudne wejście Zalewskiego w mecz
W czwartkowym meczu z Bayerem Leverkusen reprezentant Polski pełnił rolę ratunkowego. Choć rozpoczął na ławce, to na murawie pojawił się bardzo szybko – w 21. minucie, kiedy to zastąpił kontuzjowanego Leonardo Spinazzolę. Zalewski nie zaliczył udanego wejścia w to spotkanie.
Po zaledwie ośmiu minutach na murawie 22-latek obejrzał żółtą kartkę. Mnóstwo problemów sprawiał mu szalejący na skrzydle Jeremie Frimpong, dlatego Daniele De Rossi po pewnym czasie przerzucił go na drugą stronę boiska. Zagrożenie drugą kartką sprawiło, że Polak musiał grać bardziej zachowawczo, co wyraźnie odbiło się na jego poczynaniach.
Media bezlitosne dla Zalewskiego
Z ocen serwisu WhoScored.com jasno wynika, że Zalewski był najsłabszym graczem na boisku. Portal wystawił mu notę 5,79, a drugi najsłabszy Jonathan Tah z Bayeru został oceniony na 5,87. Polak zaliczył zaledwie 29 kontaktów z piłką i wykonał 14 podań z celnością na poziomie 71,4%.
Słaby występ jednoznacznie ocenili także dziennikarze “La Gazzetty dello Sport”, który wystawili mu ocenę 5. – Spinazzola zszedł po 20 minutach, więc wszedł na boisko nierozgrzany. Przejął obowiązki na lewej stronie i grał na Frimponga. Od razu dał mu się we znaki i nie potrafił go upilnować. Potem zmienił stronę, ale nie poprawiło to jego gry – czytamy.
Dziennik “Il Giornale” ocenił występ Zalewskiego na 5,5. – W kilku przypadkach miał kłopoty w grze na Frimponga, co nie było wcale pozytywnym występem – podsumowano. Co ciekawe, taką samą notę dziennik wystawił Mile Svilarowi, bramkarzowi Romy. Choć Serb wielokrotnie ratował swoją drużynę przed stratą gola, zarzucono mu winę przy samobójczej bramce Gianluki Manciniego, przy której zaliczył pusty przelot.