HomePiłka nożnaUjawniono długość kontraktu nowego trenera Liverpoolu. Porozumienie coraz bliżej

Ujawniono długość kontraktu nowego trenera Liverpoolu. Porozumienie coraz bliżej

Źródło: Pedro Sepulveda

Aktualizacja:

Jak poinformował dziennikarz Pedro Sepulveda, Portugalczyk Ruben Amorim uzgodnił długość kontraktu z przedstawicielami Liverpoolu.

Liverpool FC

Eszter Imrene Virt / Alamy

Poszukiwania następcy

Jurgen Klopp w stycziu ogłosił, że wraz z końcem sezonu opuści Liverpool FC. Od tego momentu nie ustają spekulacje dotyczące jego następcy. Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że najbliżej nowego miejsca pracy jest Xabi Alonso. Hiszpan poinformował jednak, że pozostanie szkoleniowcem Bayeru Leverkusen. Włodarze The Reds zwrócili się, więc ku Portugalii, a konkretnie osobie Rubena Amorima.

Trener Sportingu Lizbona jest obecnie wymieniany jako kandydat numer jeden, a jego pojawienie się w Merseyside to tylko kwestia czasu. Tak przynajmniej twierdzi większość futbolowych dziennikarzy. Jednym z nich jest Pedro Sepulveda, który poinformował, że Amorim podpisze kontrakt na trzy sezony. Natomiast kwestie finansowe zostały praktycznie ustalone.

39-latek to były zawodnik między innymi Benfiki. Swoją trenerską karierę rozpoczął w 2018 roku, a od 2020 roku prowadzi Sporting. Popularne “Lwy” sięgnęły pod jego wodzą po mistrzostwo Portugalii.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Poważne problemy Zielińskiego i Zalewskiego. Wszystko przez przepisy UEFA!
Oto najważniejsze zadanie nowego selekcjonera. Artur Wichniarek stawia sprawę jasno
Legia nie potrzebuje tego piłkarza. “To jest dla mnie niezrozumiałe”
Pululu: W tym polskim klubie mógłbym zagrać
Artur Wichniarek ostro o reprezentancie Polski! “Grał do trzeciej nad ranem”
Cazorla zostaje. 40-latek wraca do LaLiga po pięciu latach
Gigant coraz bliżej kolejnego transferu. Złe wieści dla reprezentanta Polski!
Messi zawstydza ligę. Kolejny rekord w MLS! [WIDEO]
Angel Rodado rozchwytywany! Takiej oferty Wisła jeszcze nie dostała
Na przekór populizmom. Kibicowaniem pomożemy rozwijać żeńską piłkę [KOMENTARZ]