Lukas Podolski jasno o meczu z Jagiellonią
Lukas Podolski ma co świętować. Górnik Zabrze wrócił na fotel lidera PKO BP Ekstraklasy po wygranej 2:1 z Jagiellonią Białystok. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Bartosz Frankowski nie dał czerwonej kartki Josemie za faul na Dimitrisie Rallisie. Decyzja arbitra wywołała burzę. Zareagowało nawet Kolegium Sędziów PZPN.

Były mistrz świata nie patrzy jednak na kontrowersje sędziowskie. Jego zdaniem zabrzanom należało się zwycięstwo.
– Wczorajsza energia na trybunach i na boisku była niesamowita. Razem daliśmy z siebie wszystko, a patrząc na cały mecz wygrała lepsza drużyna. Przed nami jeszcze długa droga, dlatego dalej musimy się wspierać i ciężko pracować, bo nic w życiu nie jest za darmo. Dziękuję kibicom za wsparcie i atmosferę, która stworzyliście. Jadymy Durś! – napisał były mistrz świata na portalu X.
Choć Podolski pojawił się na boisku dopiero w 86. minucie, też znalazł się w centrum uwagi. W samej końcówce uderzył łokciem 17-letniego Oskara Pietuszewskiego. Nie brakuje głosów, że Bartosz Frankowski mógł dać 40-latkowi czerwoną kartkę. Co więcej, kibice Jagiellonii chcą, by piłkarz Górnika Zabrze został ukarany przez Komisję Ligi. Na razie nie wiadomo jednak, czy ekipa prowadzona przez Adriana Siemieńca złoży wniosek w tej sprawie.










