Pogoń gra dalej!
W zeszłym sezonie te drużyny również zmierzyły się w Pucharze Polski, choć na zupełnie innym etapie, bo dopiero w finale. Tym razem Legia i Pogoń stawiły sobie czoła już w 1/16 finału, co śmiało można było określić hitem tej rundy krajowego pucharu. Oba zespoły wystawiły bardzo mocne składy, licząc na awans do kolejnego etapu.
Zgodnie z przewidywaniami, na boisku nie było odkładania nogi. Spora część meczu w pierwszej odsłonie toczyła się w środkowej strefie boiska. Klarownych okazji bramkowych było niewiele, jako że zarówno gospodarze jak i goście bali się otworzyć i mocniej zaryzykować. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej odsłonie pierwszy cios wyprowadziła Pogoń Szczecin. Mor Ndiaye w 58. minucie napędzającym prostopadłym podaniem uruchomił Kamila Grosickiego, który w polu karnym nawinął Steve’a Kapuadiego i pokonał Gabriela Kobylaka. Legia otrzymała jasny sygnał, że pilnie należy wziąć się do roboty.
Wojskowi przejęli kontrolę nad futbolówką i zepchnęli Portowców do głębszej defensywy. Efekt przyszedł w 77. minucie, gdy Kamil Piątkowski doprowadził do wyrównania strzałem głową po dośrodkowaniu Elitima.
Wynik 1:1 utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry, wobec czego doszło do dogrywki, w której fantastycznie sprawował się Cojocaru. Golkiper Pogoni wielokrotnie uratował zespół przed stratą gola. Poświęcenie bramkarza zostało wykorzystane przez Pogoń, która w 118. minucie wyszła na prowadzenie po golu Adriana Przyborka po kontrze.
Ostatecznie Portowcy wygrali 2:1 i wyeliminowali Wojskowych z Pucharu Polski.
