“Jest we mnie gorycz”
Artur Węska prowadził drugą drużynę Kolejorza od stycznia 2021 roku do końca sezonu 2023/24. Zespół pod skrzydłami 35-letniego szkoleniowca zagrał w 126 meczach, wygrywając 44 spotkania, remisując 33 i przegrywając 49. Bilans bramkowy drużyny wyniósł 150:187. Średnio zdobywali 1,31 punktu na mecz. W ostatniej kampanii zajęli 16. lokatę w drugiej lidze spadając tym samym o kategorię niżej.
Po zakończeniu sezonu skończyła się również współpraca między Arturem Węską a Lechem Poznań. Młody trener przeszedł do Rakowa Częstochowa, gdzie będzie asystentem Marka Papszuna. W wywiadzie z “Głosem Wielkopolskim” Węska wrócił jednak myślami do pracy w rezerwach Kolejorza. Przyznał, że wszyscy są winni za spadek – również młodzi piłkarze.
— Mimo że są młodzi, to oni też muszą wziąć za to odpowiedzialność i chce, żeby to wybrzmiało. Każdy z nich przyczynił się do tego spadku. Ja jako trener biorę największą odpowiedzialność, gdyż decydowałem o składzie, ustalałem proces treningowy. Może gdybym czasami wystawił starszego kosztem młodego, to by było o dwa punkty więcej. Może gdybym komuś dał dłużej grać albo cofnął defensywę i ustawił autobus, waląc po autach to byśmy się utrzymali. Dlatego taka gorycz we mnie jest, bo wiem, że w ofensywie graliśmy dobrze, ale brakowało finalizacji. Nie ma osoby jednej odpowiedzialnej, za ten spadek. Jest ich wiele – przyznał Artur Węska.
Nowym szkoleniowcem rezerw Lecha Poznań został Grzegorz Wojtkowiak.