HomePiłka nożnaSzybki powrót do Ekstraklasy. GKS ściąga wielki talent

Szybki powrót do Ekstraklasy. GKS ściąga wielki talent

Źródło: Tomasz Włodarczyk

Aktualizacja:

Według Tomasza Włodarczyka, GKS Katowice jest bliski zakontraktowania Mateusza Kowalczyka. Polak wraca do ojczyzny po nieudanym pobycie w Danii.

Mateusz Kowalczyk

Sipa US / Alamy

Mateusz Kowalczyk przejdzie do GKS-u Katowice

20-letni pomocnik opuścił Polskę przed rokiem, gdy z ŁKS-u Łódź wyciągnęło go duńskie Broendby IF. Klub z Kopenhagi zapłacił za niego nieco ponad milion euro (według portalu transfermarkt.com).

W stolicy Danii polski pomocnik sobie nie poradził. W pierwszej drużynie otrzymał tylko 47 minut. Nie zdobył żadnej bramki ani nie zaliczył asysty. Lepiej radził sobie w rezerwach klubu.

Po roku wraca do ojczyzny. Uda się na roczne wypożyczenie do GKS-u Katowice.

Będzie to piąty transfer beniaminka PKO BP Ekstraklasy w letnim okienku transferowym. Wcześniej szeregi drużyny zasilili Sebastian Milewski, Borja Galan, Adam Zrelak, Alan Czerwiński oraz Lukas Klemenz. GKS nowy sezon ligowy zainauguruje w sobotę 20 lipca. Pierwszym przeciwnikiem beniaminka będzie Radomiak Radom.

Dobra forma w Łodzi

W ŁKS-ie Kowalczyk radził sobie bardzo dobrze. W sezonie 2022-23 w 26 meczach Fortuna I ligi zdobył 6 bramek i zanotował 4 asysty.

20-latek jest też dwukrotnym reprezentantem Polski do lat 20.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Poważne problemy Zielińskiego i Zalewskiego. Wszystko przez przepisy UEFA!
Oto najważniejsze zadanie nowego selekcjonera. Artur Wichniarek stawia sprawę jasno
Legia nie potrzebuje tego piłkarza. “To jest dla mnie niezrozumiałe”
Pululu: W tym polskim klubie mógłbym zagrać
Artur Wichniarek ostro o reprezentancie Polski! “Grał do trzeciej nad ranem”
Cazorla zostaje. 40-latek wraca do LaLiga po pięciu latach
Gigant coraz bliżej kolejnego transferu. Złe wieści dla reprezentanta Polski!
Messi zawstydza ligę. Kolejny rekord w MLS! [WIDEO]
Angel Rodado rozchwytywany! Takiej oferty Wisła jeszcze nie dostała
Na przekór populizmom. Kibicowaniem pomożemy rozwijać żeńską piłkę [KOMENTARZ]