Górnik Zabrze trafił z trenerem w dziesiątkę
Gdy zabrzanie w końcówce zeszłego sezonu zwolnili Jana Urbana, wielu miało wątpliwości co do tego kto ostatecznie przejmie stery klubu. Zastanawiano się, czy znajdzie się szkoleniowiec, który wyciśnie z tego zespołu więcej, niż wyciskał aktualny selekcjoner reprezentacji Polski. Kampania została dograna przez Piotra Gierczaka, a następnie Górnik Zabrze zdecydował się zaufać Michalowi Gasparikowi.
43-latek pracował od 2017 roku w Spartaku Trnawa – najpierw prowadząc zespół U19 (w latach 2017-2020) i następnie pierwszy zespół (2021-2025). Doświadczenie obcowania w szatni zdobył również jako piłkarz. Do zabrzańskiej ekipy trafił w zimowym oknie transferowym 2011 roku i grał w niej przez rok.
Tomasz Zahorski, który był wówczas kolegą z drużyny Gasparika, wypowiedział się na jego temat w Przeglądzie Sportowym. — Z czasów naszej wspólnej gry przypominam sobie, że był ofensywnie usposobionym, jakościowym piłkarzem, natomiast stając się z zawodnika trenerem, ta perspektywa postrzegania futbolu zmienia się o 180 stopni. Patrząc na sposób, w jaki gra Górnik, to ta metamorfoza u Michała była znacząca – mówił były napastnik.
— Pamiętam jego słowa z początków pracy w Zabrzu, że jeżeli miałby teraz do dyspozycji takiego zawodnika, jakim on był w Górniku, czyli nieangażującego się znacząco w działania defensywne, przez co często niezdyscyplinowanego taktycznie, to miałby ciężko z grą – kontynuował Zahorski.









