Koniec koszmarnej serii Cracovii. Absurdalny gol na wagę zwycięstwa [WIDEO]

Cracovia i Korona mogły mówić o pechu

Cracovia liczyła na przełamanie po słabszych tygodniach. W sobotę „Pasy” mierzyły się z Koroną Kielce na terenie rywala. Lepiej w mecz weszli zawodnicy Luki Elsnera. W 26. minucie z trafienia cieszył się Mikkel Maiggard, który skorzystał z podania Filipa Stojilkovicia. Okazało się jednak, że Serb był na spalonym. Gol został więc anulowany po interwencji systemu VAR.

Pod koniec pierwszej połowy pecha mieli zaś kielczanie. Po zagraniu ręką Mateusza Praszelika sędzia Patryk Gryckiewicz podyktował rzut karny dla Korony. Sebastian Madejski nie dał się jednak pokonać. Bramkarz Cracovii obronił strzał Antonina. Chwilę później gola strzelić mógł Martin Minczew. Na posterunku był jednak Xavier Dziekoński.

„Pasy” znów walczą o podium

Na pierwszą bramkę trzeba było czekać aż do 55. minuty. Ajdin Hasić skarcił zawodników Korony, którzy stracili piłkę bardzo blisko własnej bramki. Kostantinos Sotiriou próbował jeszcze wybić piłkę z linii bramkowej, lecz nie powstrzymał swojego zespołu przed utratą gola.

Kosztowna zabawa Korony pod własnym polem karnym 🫣

Cracovia prowadzi w Kielcach! ⚽

📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/N6B0pJ2GzB

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 29, 2025

Choć podopieczni Jacka Zielińskiego mieli dużo czasu na odrabianie strat, nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Madejski został zmuszony do interwencji dopiero w doliczonym czasie gry. Tym samym trzy punkty pojechały do Krakowa. Luka Elsner ma więc powody do zadowolenia. Jego drużyna przerwała serię pięciu ligowych meczów bez wygranej. Co więcej, „Pasy” wskoczyły na piąte miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Do podium tracą już tylko dwa punkty. Przeskoczyli m.in. Koronę, która spadła na 7. pozycję.