Absurdalna decyzja zarządu Legii. Wichniarek kompletnie tego nie rozumie

Legia w olbrzymim kryzysie

Wojskowi przegrali w sobotę kolejny mecz – tym razem polegli 0:2 z Piastem Gliwice. Wokół stołecznej ekipy panuje niezwykle napięta atmosfera, jako że był to dziewiąty mecz z rzędu bez zwycięstwa Legii. Choć nawet w najczarniejszych snach nikt tego nie zakładał, to obecnie legioniści muszą martwić się o utrzymanie w Ekstraklasie. Artur Wichniarek podczas programu Kanału Sportowego zwrócił uwagę na problemy organizacyjne Legii, jak i źle przydzielone zadania Żewłakowowi i Bobicowi.

— Fredi Bobić przyszedł do Legii Warszawa, by walczyć o zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów, a obecnie klubowi bliżej do strefy spadkowej. To pokazuje w jakiej sytuacji ten zespół się znajduje. Od początku zastanawiałem się jaki miał być sens zatrudnienia Bobicia po tym, jak krótko wcześniej zatrudniono Michała Żewłakowa. Musisz mieć jedną osobę, która podejmuje ostateczną decyzję o tym, jak kadra wygląda. Jeżeli w Legii masz co najmniej dwóch takich ludzi, plus Dariusz Mioduski, plus Herra, plus jeszcze kilku, plus trener… – zaczął Wichniar.

— Rozumiałbym, gdyby Bobić dostał rolę dyrektora sportowego. Ze względu na swoje kontakty i doświadczenie, nawet nie znając realiów polskiego futbolu, mógłby pełnić tę funkcję. Natomiast on jest odpowiedzialny za piłkę nożną na każdym poziomie struktur klubowych, jest odpowiedzialny za właściwie wszystko. A on o nic o Legii nie wiedział. Jeżeli zatrudniasz faceta do takiej roli, a masz już krótko wcześniej zatrudnionego Michała Żewłakowa, który zna ten klub od poszewki, to ja tego nie rozumiem – kontynuował Artur Wichniarek.