Manchester United wstrząśnięty dwiema minutami!

Trener Ruben Amorim liczył na przedłużenie serii i wygranie czwartego kolejnego meczu. Przeciwko Nottingham wystawił dokładnie ten sam skład, którym wygrał przeciwko Brighton (4:2) w poprzednim tygodniu. Tym razem jednak Czerwone Diabły okazały się za słabe, by wygrać. I to przeciwko drużynie, która do tej pory zdobyła na boiskach Premier League 5 punktów, a ostatnie wywalczyła jeszcze we wrześniu.

Bardzo spokojna pierwsza połowa została przerwana przez Casemiro. Ten wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego od Bruno Fernandesa i strzałem główką dał United prowadzenie. Na przerwę to goście schodzili z prowadzeniem.

Ten stan jednak nie utrzymywał się długo, bo po wznowieniu gry Forest rzucili się do ataku. Najpierw gola zdobył Morgan Gibbs-Wihte, a dwie minuty później gola na 2:1 strzelił Nicola Savona. Czerwone Diabły stracili bramki w wyniku kiepskiego ustawienia w obronie.

W 61. minucie United był bliski doprowadzenia do remisu. Bruno płaskim strzałem trafił w słupek, próbował dobijać Casemiro, ale nie trafił w bramkę. W 81. minucie jednak Forest znów straciło gola po rzucie rożnym. Kapitalnie do strzału złożył się Amad Diallo, uderzył z woleja i dał swojej drużynie wyrównanie.

OFF THE POST! 🥅

Bruno Fernandes was this close to scoring an equaliser for @ManUtd 😬 pic.twitter.com/bPf9c0qo20
— Premier League (@premierleague) November 1, 2025

AMAD, TAKE A BOW! 👏

An incredibe equaiser for @ManUtd as Amad volleys it from outside the box and fires it past Matz Sels 🚀 pic.twitter.com/ubgFAwRN5M
— Premier League (@premierleague) November 1, 2025

W innych meczach Premier League, które rozpoczęły się o 16, obyło się bez zaskoczeń. Arsenal pokonał Burnley po golach Victora Gyokeresa i Declana Rice’a. Tym samym Kanonierzy umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli. Mają już 25 punktów po 10 kolejkach.